„Cztery prawa duchowości” których uczy się w Indiach ;)

[Ryo2]

No dobra. Nie przepadam za wklejkami ale ten artykuł mi się spodobał więc macie ;)

"„Cztery prawa duchowości” których uczy się w Indiach

„Osoba, która przybywa, jest właściwą osobą.”
Oznacza to, że nikt nie wkracza w nasze życie przez przypadek, wszyscy ludzie wokół nas, wszyscy którzy wchodzą z nami w interakcje, są tu z jakiegoś powodu, aby nas uczyć i pomóc nam rozwijać się we wszystkich sytuacjach.

„To co się stało, było jedyną rzeczą, która mogła się wydarzyć.”

Absolutnie nic z tego, co wydarzyło się w naszym życiu, nie mogło potoczyć się inaczej. Dotyczy to każdego, nawet najmniejszego szczegółu. Bezsensowne jest rozmyślanie „Gdybym zrobił to inaczej, co by się wtedy stało…”. To, co się wydarzyło, było jedyną rzeczą, która mogła się wydarzyć. W ten sposób uczymy się, wszystko jest lekcją dzięki której posuwamy się naprzód. Każda z sytuacji, które pojawiają się w naszym życiu, jest idealna, nawet jeśli nasz umysł i nasze ego są niechętne i nie chcą tego zaakceptować.

„Ta Chwila jest właściwym momentem.”

Wszystko zaczyna się we właściwym momencie, ani za wcześnie ani za późno . Kiedy będziemy gotowi, aby rozpocząć coś nowego w naszym życiu, wtedy to nastąpi.

„Kiedy coś się kończy, to koniec.”

Jeśli coś w naszym życiu się kończy, dzieje się tak dla naszej ewolucji. Najlepiej zostawić to i iść do przodu, wzbogaconym nowym doświadczeniem.

 

Ten tekst również pojawił się w twoim życiu nie przez przypadek, stało się tak ponieważ jesteś gotowy zrozumieć, że nawet płatki śniegu spadają w swoje właściwe miejsca…"

http://dobrewiadomosci.net.pl/25807-cztery-prawa-duchowosci-ktorych-uczy-sie-w-indiach/

Swoją drogą często buszuję po tym portalu. To taka odskocznia od katastrof,zamachów,napadów,zaraz,kataklizmów i innych armageddonów jakimi raczą nas inne portale informacyjne

[hiena]

To pewnie jakis natchniony guru i jego wymysl...po prostu miał farta i spotkał na swojej drodze takich ludzi...którzy przyczynili się pozytywnie w jego rozwoju...albo był  mądry żeby nauczyć się i wyciągnąć takie wnioski z tego?...ciekawe jest czy taki przeciętny Azjata i Kowalski zgodzą się z ta teoria?...

[da®®io]

moim zdaniem życie nasze opiera się na przypadkach, a kazda sytuacja rozgrywana może byc na wiele sposobow z zastosowaniem wielu zmiennych na które nie mamy wplywu-przeznaczeniem zasłaniają się ci którzy nie wierzą w nieprzewidywalność losu

[hiena]

Tez tak sadze ze prawie wszystko to przypadek...te bajki o przeznaczeniu to bajki dla wygodnych i rozbestwionych przez życie...

[Ryo2]

hiena napisał/a

Tez tak sadze ze prawie wszystko to przypadek...te bajki o przeznaczeniu to bajki dla wygodnych i rozbestwionych przez życie...

Wręcz przeciwnie Hienko. Załózmy że komuś parę rzeczy nie wyjdzie , uzna siebie za pechowca z jakimś beznadziejnym przeznaczeniem. Kogoś takiego raczej życie "nie rozbestwi" ;)

[Ryo2]

da®®io napisał/a

moim zdaniem życie nasze opiera się na przypadkach, a kazda sytuacja rozgrywana może byc na wiele sposobow z zastosowaniem wielu zmiennych na które nie mamy wplywu-przeznaczeniem zasłaniają się ci którzy nie wierzą w nieprzewidywalność losu

Gdyby było aż tak przypadkowo jak sugerujesz to nauka stałaby w miejscu bo te same eksperymenty w tych samych warunkach dawałyby za każdym razem przypadkowe wyniki ;)

[hiena]

Może ale...nie musi uznać się za pechowca...to wszystko od charakteru zależy...taki np syn biznesmena już wie mniejwiecej jakie ma przeznaczenie albo króla?...

[Ryo2]

hiena napisał/a

Może ale...nie musi uznać się za pechowca...to wszystko od charakteru zależy...taki np syn biznesmena już wie mniejwiecej jakie ma przeznaczenie albo króla?...

Jeżeli chodzi o pzeznaczenie to raczej tego nie wiedzą. syn biznemena może nie mieć talentu do biznesu a syn króla zrobić coś bzdurnego przez co straci prawo do dziedziczenia czy coś w tym stylu
W tych prawach raczej chodzi o akceptację tego co jest i co się wydarza w danej chwili a także co sie działo wcześniej. Takie podejście daje święty spokój i pogodzenie z przeszłoscią a także akceptację teraźniejszości . Jest się zdystansowanym wobec tzw problemów. To takie trochę buddyjskie  ale fajne :)