dziewczyna z perłami napisał/a
Magia z kwiatkiem?... Kiedyś to robiłam, ale zapomniałam. Dzięki za przypomnienie.
Chodziło mi o rytuały i dekrety, Matka Ziemia i żywioły... Mogę to oglądać jak spektakl, akceptuję, że ktoś tym się zajmuje, ale wg. mnie to życie w matrixie. Zawsze wtedy myślę, że gdyby to nie było dekretem mentalnym, ale pełnią sensoryczną to osoba by odjechała w inny wymiar. Póki angażuje lewą półkulę mózgową jest bezpieczna.
To żadna wielka magia Perełko sadzisz w pełnię ,podlewasz i wizualizujesz swoje pragnienie.Uważam ze żeby brać się za jaką kolwiek magię to trzeba synchronizować z naturą.Jeżeli ktoś nie kocha natury,zwierząt,nie potrafisz zadumać się nad urokiem drzew,zachodów słońca,to żadna magia nie wyjdzie ,a wyklepane zaklęcia mogą zaszkodzić.Jeśli widzę piękne drzewo ,podziwiam go i przytulę się do jego kory,ono podzieli się swoją energią.Zwierzę weżmie nawet część chorób z człowieka na siebie,jak go kochasz i pielęgnujesz.Bo przyroda jest bardziej wdzięczna niż drugi człowiek.Nie interesują mnie wyklepane zaklęcia ,bo ja mam inne spojrzenie.Uważam że można prosić bez szkody dla innych o wszystko co dla nas dobre,czyli zgodnie z przeznaczeniem.