Magicznie czy przyszłościowo? ;)

[Ryo2]

No dobrze już dobrze , skoro japoński mjuzik sie tu nie przyjął to już Was nim nie będę "męczyć" (w odwodzie jakby co mam jeszcze mjuziki chińskie i koreańskie  - zabrzmiało groźnie? )

Ten wątek będzie kompletnie o czymś innym.  Otóż istnieje forma medytacji która polega na obserwowaniu własnych myśli. Coś na zasadzie oglądania filmu w kinie. To wycisza, relaksuje i generalnie jest korzystne i przyjemne.  To wprowadza na troszkę inny poziom świadomości. Czytałem kiedyś badania mówiące o tym że fale mózgowe wtedy spowalniają do rytmu alfa (jak kogoś to interesuje bliżej to mogę poszukać i wrzucić jakiś link). Istnieje też pewien efekt uboczny. Im dłużej przebywa sie na tym poziomie tym bardziej traci się zainteresowanie różnej maści konfliktami czy to politycznymi czy religijnymi czy jakikolwiek innymi.  Są ludzie którzy spędzają w ten sposób zdecydowanie więcej czasu niż większość populacji i to bez wchodzenia w jakieś zaawansowane praktyki medytacyjne.
I teraz uwaga , zasadzę Wam clue wątku :D    Otóż myślę że obecne konflikty połaczone z wyścigiem zbrojeń prędzej czy później doprowadzą do nuklearnego/biologicznego/chemicznego armageddonu  albo też większość ludzkości przejdzie na ten poziom i przetrwamy. W tym momencie to może być jedyny ratunek. Ale to moje gdybanie jest póki co. Jak ktoś chce to niech sam to oceni po zrobieniu krótkiego  ćwiczonka.  

Zacznijcie obserwować własne myśli bez ingerowania w nie. Niech płyna. Można tu zadawać pomocnicze pytania typu "skąd się pojawi moja kolejna myśl?" , "o czym ona będzie?". Obserwujcie je tak jak kot obserwuje mysią dziurę ;)   Róbcie to przez 2-3 minuty co powinno w zupełności wystarczyć i wtedy oceńcie czy to co piszę ma jakiś sens
   

[da®®io]

a zrób taką " sztuczkę " weź jakąś kolorową fotografię twarzy, teraz wykonaj negatyw tego zdjęcia i na nim w miejscu nosa wstaw czerwoną duża kropę - i teraz ustaw się na wprost jakiejś jasnej gładkiej ściany i wpatruj się intensywnie przez 15 sek. w ten czerwony punkt, a następnie patrz się na ścianę i mrugaj oczyma jak najszybciej możesz ...i co widzisz?

[Ryo2]

Ee nie , zbyt skomplikowane :D

I w sumie czemu to miałoby służyć?

[da®®io]

to jest test na pamięć fotograficzną mózgu i projekcję obrazów odwróconych- podobno nie kazdemu to się udaje-u mnie pożądany efekt jest ale krótkotrwały

[da®®io]

Ryo2 napisał/a

Ee nie , zbyt skomplikowane :D

I w sumie czemu to miałoby służyć?

przeciez te operacje edytorskie wykonasz na smarcie albo na kompie w 5 sekund, a efekt jest ciekawy-tylko musisz bardzo szybko mrugać patrząc na ścianę

[Ryo2]

da®®io napisał/a

przeciez te operacje edytorskie wykonasz na smarcie albo na kompie w 5 sekund, a efekt jest ciekawy-tylko musisz bardzo szybko mrugać patrząc na ścianę

Mhmm fakt. Wspiąłem się na wyżyny mych fotograficzno-informatyczno możliwości i istotnie ciekawy efekt. Zamiast ściany użyłem białej planszy na ekranie ;)

PS: Sprawdź na czarno białych zdjeciach też

[Lwiczka9]

Krzysiu,dopiero co wrocilam z konceru jazzowego ,wiec hmm..Przeczytalam co napisales,jest to b.ciekawe choc dla mnie nie nowe..To obserwowanie wlasnych mysli...Na pewno wycisza...uspakaja i daje dystans...nawet posmiac sie mozna...A moze moja autoironia zastepuje mi to? Lubie sie posmiac z wlasnych mysli....Jutro powroce do tematu,dziekuje ze poruszyles ten temat...choc ups,darrio,chyba nie lubi obserwowac swoich mysli,hehe, natomiast uwielbia przebijac swoim pomyslem:))) Pozdrawiam was,jutro zerkne tu...Wracalam pociagiem,bylo mnostwo woodstokowiczow,fajna,inteligentna mlodziez z ksiazkami w reku,wow! jedna z nich? Moralnosc pani Dulskiej,serio:))) pozytywne wibracje bily z lic mlodocianych! Dobrej nocki!

[Ryo2]

Mmm jazzik , fajnie miałaś Lwiczko ;))

Młodzież z ksiązkami wracajaca z Woodstocku? A mówią że czytelnictwo w Polsce spada a tymczasem na imprezie której mottem jest "róbta co chceta" ta "rozpasana" młodzież (rodem z prawicowych koszmarów) podróżuje z książkami. Fajne zjawisko ;))

Autoironia jest super i też ją lubię ale to nie do końca to mym zdaniem. Dzięki autoironii mozna nabrać dystansu a tu bardziej chodzi o ten całkiem przyjemny wyciszający poziom.  Okazuje się że gośc który stwierdził "myślę więc jestem" powininen temat gruntownie przemyśleć :D  
"Bezmyslnosć" nie sprawia że przestaje sie istnieć ale wydaje mi się że sama w sobie jest zbyt prosta żeby się "atrakcyjnie sprzedać" wśród ludzi.  Najlepiej jakby była droga , trudna i ekskluzywna  
A tymczasem to najprostsza rzecz na świecie a przy tym wazna w życiu mym zdaniem ;)