Śniło mi się że z Jolą Rebeliantką byłyśmy w pomieszczeniu ,gdzie znajdowało się około 10 osób,a za oknem była Apokalipsa,armagedon.Szalała wichura,i cały Świat kończył się na naszych oczach.Część ocalałych ,w których my znajdowałyśmy się odczuwałyśmy lęk,przed nie znanym.Dano nam jakąś układankę ,pełną rebusów do odgadnięcia i my z Jolą głowiłyśmy się nad tym,mając z tyłu głowy ,że być może od nas zależą losy Świata.W pewnym momencie popatrzyłam na Jolę,i powiedziałam, że nie rozumiem dlaczego ona znalazła się razem ze mną w tych okolicznościach,bo raczej chyba bym ją o to nie podejrzewała,że przyjdzie nam razem ratować Świat.Swoje obawy wypowiedziałam na głos,mówiąc że Jola przecież nie zna się na magii,a jest za mało czasu żeby ją nauczyć,i jak ja mam z nią działać,i to w tak wysoce ważnej sprawie ,gdzie ważą się losy Świata.Wtedy usłyszałam kobiecy głos z nieba ,że Jola ma znajomości u jakiejś Świętej w niebie,i że ona jest bardzo wpływowa,i żeby tędy Jolę wykorzystać.Jola się zdziwiła z przypisanej nagle rangi,i poprosiła kobiecy głos płynący z nieba żeby ją pokierował w jej czynach tak,by mogła pomóc.Potem nagle pojawiły się z mojej i jej strony zmarłe bliskie osoby ,które zaczęły nam podpowiadać przy układaniu tych rebusów.Moja babcia była tam dość widoczna i odgrywała ogromne znaczenie,i ta Joli Święta,która nam podpowiadała co mamy robić.Nagle z pomieszczenia w którym znajdowałyśmy się, zaczęły znikać te osoby ,które były z nami.Trochę zaczęłam panikować i prosić Jolę żeby się pospieszyła.I nagle głos odezwał się ze wszystko co zgromadziłyśmy przez całe życie,mamy wrzucić tu na stół,i ze to nasza ostatnia szansa.Szybko zapełniłyśmy stół naszymi radościami ,smutkami i tym co udało się nam dokonać.Zobaczyłyśmy ogromną jasność i błysk i wyjrzałyśmy przez okno.Świat ocalał ,ale ludzi było w nim jak na lekarstwo.I wtedy usłyszałyśmy z nieba głos który nam zakomunikował,że garstka ludzi ocalałych ,zawsze się doceni i znajdzie porozumienie,bo nie ma już nikogo innego,bo są zdani na siebie.Zanim ludzie od nowa zaludnią ziemię ,nauczą się znów na nowo kochać, i wy im w tym pomożecie.My dwie?zapytałam?przecież ja jej zupełnie nie znam?I w tym momencie się obudziłam,ech te moje sny,a nawet nie myślałam o Joli
Może jej faktycznie nie znam