MaryLou napisał/a
Jak fajnie ze obywam sie bez auta😊😊👍 Jest na pewno ciut ciężej, ale jaka oszczednosc! Pozdrawiam z sanatorium w Kolobrzegu. Pogoda jaka jrst kazdy widzi, zabiegi super, obiekt 1 klasa, ludzie też, nastrój pomimo pierwszych lęków i yrudnosci juz ok. Dwa razy w tym roku korzystalam z taksowki do Kolobrzegu, kurs 2 stówy. Generalnie oplaca mi sie korzystac z mpk, pkp, mzk, i PomocnejTaxi dla meza z CUSu niz miec auto, byc kierowca, wozic ludzi, brac odpowiedzialność za nich, bulic za te wszystkie przeglady, auto caSO, częśći, naprawy, ech.. Na emeryturze wiekszy luz, polecam👍😁😁😊😊
Lwico jak tak czytam to już się nie mogę doczekać emerytury.


Strasznie drogi ten kurs za 200 stówy ,ech nie na moją kieszeń

Pewnie bym cały bak do mojej hondy zatankowała za to ,no może z 30 bym musiała dołożyć i pomyśl ile bym kursów zrobiła?. Swoje autko to jednak komfort psychiczny i fizyczny. A na tych głodowych emeryturach to przyjdzie nam zemrzeć.

Póki co trzymaj się tam Lwico i żeby Ci tam jakiś kuracjusz w głowie nie zawrócił ,bo by sie chyba Twój mąż załamał ,gdzie on taką Lwicę znajdzie?

Swoją drogą słyszałam że za te sanatoria się nie płaci ,tylko NFZ finansuje .To jednak się opłaca ,mój znajomy co rok jeździ mimo że go stać na wczasy

Znalazł sobie nową żonę ,starą odesłał ,a z nową to latem do kołobrzegu do sanatorium ,a w zimie gdzieś w cieplejsze klimaty.