Szkoda, że Lothara nie ma tu na Forum 😋

[Sputnik]

Podrzuciłby mi temat na cito...
Skopcił się silnik od betoniarki 🤯 Serio!
Fuchę mam na koniec lata na Mazurach i wszystko się układa jak marzenie gdyby nie ww. usterka.
Użyliśmy wszelkich możliwych środków by cokolwiek zaradzić (zastępczy silnik od pralki /za szybko kręci/.
Wszystkiego próbowaliśmy... Kondensatory, programatory... Guzik! Nic nie działa!
Nie przedłużając ble-ble to trza jechać aż do Kielc po nowy silnik. A robota stoi.
I co tu robić jak wszystko gotowe?
Do Kielc nie jadę - tam niech się inwestor z wykonawcą dogadują.
Zadzwoniłem wszędzie po moich znajomych i nikt się nie podejmuje naprawy silnika elektrycznego od betoniarki.
Innymi słowy to żal pogody bo dopisuje i fajno było robić 😍
Owszem jest to praca fizyczna ale jakże w przyjemnych okolicznościach przyrody... 🌴
A! Średnio znam się na "murarce" ale jak wylałem beton, zaprawę i wszystko z tym związane to dostałem nagrodę, oklaski, pochwałę, że pierwszy raz widzieli tak dobrze wykonaną robotę i nie sami wykonawcy nie zrobili tego lepiej 🥰
Proszę mi nie słodzić bo rozpuszczę się jak dziadowski bicz!

Muzyczka na tę korzyść 🤗

[Sputnik]

Cieszę się, że Lothar posiłkuje się moim materiałem 🌴

[Sputnik]

Wróć to tempo!
 Jednak dobrze, że Go tu nie ma!
W chwili próżności zerknąłem co tam się wyprawia i ręce opadają i nie tylko...
Mój komentarz jest zbędny
Krótko rzecz ujmując to totalna DEGRENGOLADA!
Aczkolwiek przykra sprawa.
Chciałbym Wam coś sensownego napisać by zresetować dyńkę ale sam normalnie nie wiem co mam napisać 🤔

Chyba to będzie muzyczka, którą już kiedyś zapodałem, a nawet na 100%
Do czego zmierzam?
Uważajta Kochani na dróżkach gdyż jest dużo zwierzyny leśnej i zbyt śmiało pomykają.
Sorry za dygresję... Gaduła jestem ale coś mądrego kiedyś tam napiszę...
Poważnie to jest czas jak wychodzą sarny, łosie wprost pod maskę.
Z autopsji, to wczoraj miałem kontakt (na szczęście wzrokowy) z trzema sarnami, jednym wilkiem.

Ku przestrodze (wrażliwi - nie czytać!)

Będąc w załodze konduktorskiej na Pendziu zdjeliśmy kilka sztuk zwierzyny 😪

Strasznie to boli!

Cała Załoga jest wstrząśnięta i tu nie chodzi o dohamowanie z prędkości 160-200 km/h. Widok jest makabryczny...

Efekt jest taki, że jedziemy później na zasadzie "check engine" i cała sygnalizacja wybija bo kable są pozrywane.

Sorry, że z Wami się podzieliłem moimi doświadczeniami 😒

Muzyczka z efektami jak Pendziu pomyka w trybie awaryjnym.