Byłam wegetarianką jakieś 6 lat i znów wróciłam do mięsa ponieważ okazało się że to nie do końca zdrowe.
Wszystko zaczęło się od mojej córki która nagle zaczęła się źle czuć i nie mogła nic jeść bo po wszystkim miała nudności. Dziewczyna bardzo wątłej postury nie miała już z czego chudnąć ,więc szybko udała się na badania .Okazało się ze ma żółć w woreczku ,ale po oczyszczeniu objawy nie ustąpiły, więc wybrała się do Rosyjskiego lekarza który leczy akupunkturą. Lekarz zaraz po zbadaniu stwierdził że ma niestety problemy ,bo jest weganką i jeżeli zaraz nie zacznie jeść mięsa to się wykończy ,a przynajmniej na początku rosół z kury z wolnego wybiegu .Potem wprowadzić Ryby itd. Powiedział że 4 miesiące potrwa terapia i wróci do siebie ,ponieważ przyszła na czas. Tak też się stało ,młoda wraca do zdrowia ,już zaczyna jeść wszystko ,miała stan depresyjny ,bo jej ideologia padła. Można powiedzieć że zareagowała w porę ,druga córka też już wprowadziła ryby na początek. Gdzieś padła ta nasza ideologia weganizmu ,bo jak to się ma dla osób które żyją w harmonii z naturą i zwierzętami. A jako osoby duchowe wierzyłyśmy że człowiek nie potrzebuje mięsa. Niestety ale potrzebuje i to są fakty. Zdaniem tego Rosjanina który uratował moją córkę mówi ze chodzi o to żeby zjeść od czasu do czasu mięso ,że to wystarczy. Mówił że jeżeli ktoś nie może, to zjeść od czasu do czasu wątróbkę ,która w zupełności wystarczy. On twierdzi że najzdrowsze są podroby. Bo wątróbka wspiera u człowieka wątrobę ,żołądki żołądek. Więc jak np. ktoś ma chora wątrobę to powinien jeść wątróbki. Trochę słuchałam płaczu dziewczyn ,bo nam przykro że ludzie chleją ,palą i nic się im nie dzieje ,a tu taki młody organizm w takim złym stanie ,a przecież tyle owoców jarzyn i wszystko okazało się za mało. W każdym bądź razie piszę ten post ,bo może komuś pomóc ,może znajomi ,czy ktoś potrzebuje pomocy. Jak coś to mogę dać namiary na tego lekarza .A jako ciekawostkę podam taką że ten Rosjanin był tez weganinem . |
No, coś w tym jest, że nie można tak szokować organizmu.
Chyba sposób odżywiania należy dostosować do trybu własnego życia. Jak się jest mnichem buddyjskim, to i praną można się odżywiać, bo przecież marchewkę też boli, jak się ją z ziemi wyrywa :)
🦋🦋🦋
|
No właśnie Przylaszczko po tych medytacjach doszłam do podobnych wniosków ,bo przecież wszystko żyje ,a my się na tej planecie zjadamy ,to część ewolucji. Ale ja myślę że chodzi o to że w niczym nie można być za bardzo ,nawet w tych dietach ,bo wszystko i tak zależy od stanu naszego umysłu. Człowiek szczęśliwy i radosny ma mniej problemów z sobą i z innymi. Środowisko Duchowe też nam robi sporo krzywdy ,bo daje nam gotowe programy na to co jest dobre ,a co jest złe. A my zamiast słuchać siebie i swojej duszy podążamy za kolejnym mądrym ,którego nawiedzi jak powinniśmy żyć i co jeść. Jesteśmy tak różni że dla każdego z nas jest inny plan i nie powinniśmy nikogo słuchać. Oczywiście inspiracje są dobre ,ale zawsze trzeba sprawdzić czy to dla nas. Póki co abstrahując od tematu to upiekłam sernik wiedeński i babkę i narobiłam się cały tydzień tak że rękami ledwo władam. Wzięłam w pełnię Panny inspirację na sprzątanie i chciałam wykorzystać ,bo nie wiem kiedy mi znów tak odwali żeby cały dom przestawiać do góry nogami. Sprzątanie zaczęłam od szaf i wystawiania do sprzedaży jak coś mi nie pasuje i w czym nie chodzę .Mam rzeczy nowe z mętką w których ani razu nie byłam i leżą 2 lata ,albo i dłużej .I to jest kolejny problem w głowie. Poczułam się dobrze jak zobaczyłam że jedna z kobiet wystawiła swoją szafę i tam 20 par takich samych klapek z Fila każdy w innym kolorze.Jakoś tak raźniej między swoimi Mam nadzieję że ty masz bardziej poukładane w rzeczach |
Free forum by Nabble | Edit this page |