Inna mama napisał/a
I ja lubiłam ten zwyczaj w młodości, szczególnie gdy polewali mnie ci, którzy mi się podobali, wtedy świadczyło to o powodzeniu, im więcej razy panna musiała się przebierać tym lepiej. Dziś zwyczaj zanika, ale może to i dobrze ponieważ zamienił się w bitwy uliczne, nie ważne kogo, nie ważne czym i jak.
Eee tam zaraz panna... moja zona, ja , pies, kot - wszyscy zlani! Bo se synek budzik nastawil na 5 rano. Nie mam nic przeciw tradycji, ale zona uwaza to za armagedon! Ten lobuz mial 1,5 litrowy pompowany zbiornik i zanim go obezwladnilem wszystko plywalo. W przyszlym roku to JA bede lepszy!
Kpt.Wojtek 🌟