|
Matka rzuciła żarcie maluchom byle gdzie. Upadło obok niewyklutego jeszcze jajka, no i dwa cwaniaczki poszły jeść z prawej i lewej jego strony. Trzeci bidulek, nie mógł dosięgnąć żadnej dżdżownicy, bo miał na drodze wielkie jajo, na które nie mógł wejść ani przez nie sięgnąć po jedzenie. Bardzo się starał ale opadł z sił. Jest teraz bardzo głodny i bardzo cierpi nie ze swojej winy. Nie mogę patrzeć na takie okrucieństwo, niesprawiedliwość i cierpienie niewinnego pisklaczka.
|