|
"Co gryzie Glillberta Grapa" to bardzo smutny film. O chłopaku, który opiekował się swoją matką chorą na depresję, która w ogóle nie wychodziła z domu. Jedynie oglądała telewizję i jadła, jadła...obżerała się poprawiając sobie tym złe samopoczucie. Była w końcu tak gruba, że nie mogła się ruszać.
W oczach miał akceptację tej sytuacji. Zamiast nastoletniego życia musiał wejść w rolę opiekuna swojej matki.
Ta sytuacja wyrobiła w nim wrażliwość.
|