MaryLou napisał/a
OOoooo..Przy;lazdzko,pozdrow Oslo ! ciekawe miasto,na pewno bedziesz w parku figur,robi niesamowite wrazenie...
Ja sobie 3 tygodnie uzdrawianie i relaks zafundowalam w naszej Szwajcarii Polczynskiej,a w niedziele bede na Przyladku Arkona na wyspie Rugia,podziwiac ich klify,poznac historie bo jest bardzo ciekawa:) kolejny cel marzenie bedzie spelnione:) Wyskoczylam na 1 dzien do Berlina ,po 10latach,ale sie zawiodlam z lekka...Wszystko sie zmienia...Po obejrzeniu kawalka swiata,perspektywa sie zmienia...Dlatego nie lubie powracac w miejsca,zachowac wole pierwsze wrazenia...:)..Od zawsze interesowaly mnie muzea,potrafilam spedzic na bosaka caly dzien w galeriach kontemplujac dziela sztuki...Mialam nadzieje zobaczyc Brame Isthar oryginalna w muzeum chyba Pergamonskim w Berlinie,no ale z wycieczka 1 dniowa to trudne..Dobrze,ze i w Polsce jest duzo wspanialych wystaw,mozna wybierac....
W tym roku mniej wyjazdow,i dobrze,bo pogoda malo stabilna,wszedzie sie cos dzieje,a to pali,a to drzy,a to zalewa,a to upaly,a to zimnica w srodku lata u nas nad morzem....nosz kuzwa,nie ma jak sie w wbic w stabilna aure...:)))Ostatnio nad morzem przeszla niesamowita burza nocą,blyski nieprawdobodobne przez 2 godziny aż po horyzont,ale nie bylo grzmotow,lalo jak z cebra...
A jak tam u Ciebie,nie zalalo? Bo JG cos tam dotknelo mocno gdzieniegdzie..:(
Milych wrazen w Oslo!
Lecę jutro. Na razie to mi się trochę nie chce, bo muszę się zawsze trochę nagimnastykować, żeby tu wszystko było ogarnięte, ale wiem, że jak już będę w drodze na lotnisko, już się będę cieszyć. Będę krótko, bo raptem 2 dni, ale park mam w planach.
To super, też masz ambitne projekty. Z chęcią wybrałabym się na Rugię, do Berlina mnie na razie nie ciągnie. Byłam kilka razy, ale bardziej na zakupach w tych czasach, jak zburzyli mur. Można było wtedy kupić nutellę i mydełko fa w Aldim i reklamówkę przywieźć ładną
W Aldiku był napis po polsku: "Nie jeść nutelli w sklepie". A na flomarku można było od Turków kupić wszystko
U nas były kilka dni temu jakieś podtopienia, ale nie w centrum, tylko w Cieplicach i Maciejowej (takie dzielnice w tym najdłuższym mieście w Polsce). A lato faktycznie paskudne. U nas jest wprawdzie ciepło, wręcz gorąco, ale ciągle popaduje, więc takie powietrze lepkie jest jak w tropikach, rośliny się cieszą i ptaki też (widziałam jak dziś gołębie brały kąpiel w świeżej kałuży, szczęśliwe były i radosne, musiałam zrobić duży łuk, żeby je ominąć i nie przeszkadzać w zabawie).
🦋🦋🦋