MaryLou napisał/a
Ja bym na to spojrzała inaczej Przylazdzko...A po co nam wieksza kasa? Z nia tylko problemy:) Traci na wartosci,a jak zainwestujesz to..tez traci..:))) Spojrz w moj post. jestem juz poza tymi problemami...Zadna kasa nie robi na mnie wrazenia.
Oczywiście Twoje spojrzenie jest dla mnie niezmiernie interesujące, Lwiczko. Jeśli Twoje życie jest pełne i nie potrzebujesz więcej pieniędzy, to super.
Sputnik natomiast dał wyraźny sygnał, że mu brakuje do kolejnej wypłaty. Cóż mam rzec, ma prawdopodobnie podobne do Twojego podejście do kasy, a to nie zapełni mu dziury budżetowej:)
Moim zdaniem, pieniądze nie rodzą problemów, tylko je rozwiązują, przynajmniej większość problemów. Jeśli spojrzysz na nie jako narzędzie do osiągania celów, podobnie jak na inne narzędzia, to przestaną być tym, czym się straszy niegrzeczne dzieci. Młotkiem można przybić gwóźdź lub kogoś zabić. Ale sam w sobie nie jest zły, to świetne narzędzie ułatwiające życie. Podobnie jest z pieniędzmi. Bardzo ułatwiają życie, przyspieszają realizację marzeń. Pieniędzy nie obdarzamy uczuciami ani pozytywnymi, ani negatywnymi, tak samo, jak nie obdarzamy uczuciami cykliniarki, chociaż można nią wyszlifować podłogę w 1 dzień, a ręcznie trwałoby to 2 tygodnie.
Pierwsze zadanie dla Sputnika: polubić pieniądze, ale nie dla niech samych, ale dla potrzeb i celów, którym mają służyć. Odblokować przypływ.
🦋🦋🦋
Zablokowano
