Serenity napisał/a
Kawusia napisał/a
Wenus napisał/a
Dzięki, jest ok. Miałam zapalenie oskrzeli a gardło to trochę później, ale na gardło to wypróbowałam sposób Lotka ze ssaniem czosnku i powiem Ci, że jak ręką odjął ;) Tylko w pracy kto nie wchodził do mnie do pokoju to pytał co tu tak kiełbasą pachnie :)
No wyobrażam sobie,ja mam własnej roboty syrop z mniszka i z lipy namordowałam się latem ale teraz to owocuje.Choć jak nie to ,to inne choroby i zawsze człowiek z tyłu.
Kawusiu, zdrówka życzę. Oglądałam jeszcze wczoraj ten film, który Ty proponowałaś i to na nim się popłakałam,
Nie dziwię się Serenitko ja też morze łez wylałam ,a jeszcze oglądnęłam go 2 razy.Dziewczyna z wyrokiem śmierci zakochuje się w chłopaku z takim samym wyrokiem.Ona ma być pierwsza ,ale odchodzi on pierwszy.Główna bohaterka dziękuje mu za małą nieskończoność ,czyli miłość,przynajmniej na tyle mogą liczyć kiedy ich życie się kończy.Piękny i umoralniający film z przesłaniem że wielka miłość się nigdy nie kończy,nawet jeśli kończy się życie.