Smażę pączki od rana

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
5 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Smażę pączki od rana

Przyłaszczka
Dla moich gości, dla pracowników i dla ewentualnych gości prywatnych. Takie malutkie kulki serowe z cukrem pudrem. Pyszne.

Nie rozumiem, dlaczego żaden szanujący się artysta nie podjął się tak ważkiego tematu, jakim jest tłusty czwartek. Póki co znalazłam taki utwór.

🦋🦋🦋
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Smażę pączki od rana

MaryLou
Piekny to byl dzien...sama nie pieklam,ale mielismy 10 sztuk na 3 osobki..Mniam,mniam:)))) Twoje male na pewno rozkoszne byly i smakowaly wszystkim,nie myle sie!
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Smażę pączki od rana

Przyłaszczka
MaryLou napisał/a
Piekny to byl dzien...sama nie pieklam,ale mielismy 10 sztuk na 3 osobki..Mniam,mniam:)))) Twoje male na pewno rozkoszne byly i smakowaly wszystkim,nie myle sie!
Szaleństwo
Były dobre, pracownicy przynieśli pusty talerzyk, żebym się domyśliła, że chcą dokładkę. Dostali, bo dobrze zasuwają. I dla mnie też z rana przynieśli pączki, kupili w Żabce u Rydzyka
🦋🦋🦋
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Smażę pączki od rana

MaryLou
No to jak dobrze pracuja to sie nalezaly pączusie..Dobra pracodawczyni z Ciebie..ja kiedys tez góry kanapek klecilam dla moich fachur,zrobili generalke w 3 tygodnie:)
A teraz nie moge sie za remont mieszkania zabrac,ani za wykonczenie drugiego mieszkania...Czynniki obiektywne tzw...:(
PS.Masz czas górki poogladac? Czy z Twoich okien je widac?:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Smażę pączki od rana

Przyłaszczka
MaryLou napisał/a
No to jak dobrze pracuja to sie nalezaly pączusie..Dobra pracodawczyni z Ciebie..ja kiedys tez góry kanapek klecilam dla moich fachur,zrobili generalke w 3 tygodnie:)
A teraz nie moge sie za remont mieszkania zabrac,ani za wykonczenie drugiego mieszkania...Czynniki obiektywne tzw...:(
PS.Masz czas górki poogladac? Czy z Twoich okien je widac?:)
Ja Cię doskonale rozumiem, że się nie możesz zabrać, Lwiczko, bo to nic przyjemnego nie jest, zwłaszcza jak na miejscu mieszkasz i ten kurz wchodzi Ci w każdy zakamarek lub przerzucasz rzeczy z miejsca na miejsce, bo nie masz, gdzie ich dać i myślisz, że to tak tylko na chwilę, a to się ciągnie i ciągnie. Ja się już trochę uodporniłam i nauczyłam iść na kompromisy, które są niezbędne przy remontach.

Widok mam teraz z jednej strony na ratusz a z drugiej na skwer i rzekę. Górki to widzę z okien samochodu najczęściej. Nawet w tamtym tygodniu w Karpaczu byłam, ale jak po ogień. Poza tym za zimno jest  na spacery po górach i ślisko, bo tam śnieg nie spłynął jeszcze i dosypuje od czasu do czasu.
🦋🦋🦋