Dzień dobry.
Jakiś czas temu zaczęłam czytać książkę, zbiór listów Ireneusza Morawskiego pisanych do Haliny Poświatowskiej. Sięgnęłam po nią gdy nastrój był odpowiedni, leżała w "poczekalni", i miałam nadzieję nie oderwać się do ostatniej litery. Stało się inaczej, wprawdzie dobrnęłam do strony 30, ale informacje, umieszczone już na początku, wywołały wspomnienia i emocje, które nie pozwoliły mi się skupić. Oczywiście zakup był świadomy, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać, jednak nie sądziłam, że będę zaglądać głębiej niż powinnam. Morawski, mimo próśb i nacisków ze strony Poświatowskiej, nigdy nie wyraził zgody na publikację listów.
Wiem, wiem, oboje nie żyją, książka powstała, kupiłam, więc o co chodzi?
Chodzi o naruszenie prywatności...
Napewno są jakieś uzasadnione okoliczności, które pozwalają na taką "zbrodnię", ale w zdecydowanej większości przypadków na tę podłość nie ma żadnego usprawiedliwienia.
A Wy, macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Ja mam.
https://youtu.be/oLszHIaGzXchttps://youtu.be/axPW8p8wXIEMiłego dnia.