Ale tu mamy dziś fajny babiniec :)

[Inna mama]

To miło, bardzo miło :-) bo myślałam dziś o Panu, pojawił się nick "tylko przelotem" i miałam nadzieję ;-). Potem coś czytałam, poryczałam się i znowu pomyślałam...

[Inna mama]

Poza tym to forum Szuwarka, a byłem dla niego dawno temu, a raczej dla jego ówczesnej dobrej koleżanki forumowej - dość niemiły. Mam, wbrew pozorom jak niektórzy sądzą - skrupuły

Gdybyśmy szli tym tropem, to i ja powinnam się zbierać ;-), mam wprawę w pakowaniu ;-).

[dawniej -rat_]

"Tylko przelotem" to chyba gość, który uważa mnie za jednego z największych "chamów internetów". Mało widział i chamów, i internetów. ;D
Proszę nie płakać tu dla/z powodu nikogo i niczego, są bowiem chwile warte naszych łez i wtedy ich zabraknąć nie może...
Wiem, że kobietom delikatny płacz pozwala rozładować nagromadzone emocje i poprawia wilgotność oczu, ale proszę nie szafować łzami - to cenna ciecz.

[Inna mama]

Nie wiem, nie znam, nie zgadzam się.
Popłakałam się przy książce, musiałam odłożyć, nie wiem na jak długo... Jako dziecko, myślałam, że każdy ma taki zbiornik ze łzami, że one się kiedyś każdemu skończą, nie skończyły się. Nigdy mi się nie skończą, akurat tego jestem pewna jak niczego na świecie.

[dawniej -rat_]

Nie chodziło mi o duszenie w sobie złych, czy po prostu nagromadzonych w nadmiarze różnych emocji, ale raczej o dewaluację płaczu jako pewnej człowieczej wartości i użytecznego narzędzia. Chyba, że nikt nie patrzy... to trochę można. ;)

[Inna mama]

Robię to w samotności, w ukryciu ;-).

[dawniej -rat_]

To chyba, że tak. ;)
Mężczyźni z reguły nie wiedzą co począć gdy obok nich płacze kobieta, czasem bywa to nawet przyczyną poczęcia. Takie tam utulania w silnych emocjach mają dziwne strony. :D
A tak poważniej - jest pani czuła na słowo mówione, pisane? W tych czasach, gdzie jego wartość jest poddawana codziennie większej deprecjacji? To takie niepraktyczne. :)

[Inna mama]

Aż parsknęłam przy tym poczęciu:-DDD
Tak, proszę Pana, jestem niepraktyczna i tego się już nie wyleczy, próbowałam :-).