Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
10 wiadomości Opcje
12
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

szuw
Administrator
Ten post był aktualizowany .
Perełka napisała:

"Co zwróciło moją uwagę?...Film pokazuje samotność i poczucie krzywdy dzieci wobec takich sytuacji. Kiedy powiedzieli rodzicom oni nie przyjęli tego do wiadomości, bo było to dla nich niewygodne! Dziecko doznaje nadużyć seksualnych, a potem odrzucenia ze strony najbliższych osób. Potępienie księży to jedno, ale... gdzie byli rodzice, kiedy mieli opiekować się dzieckiem? "

Rodzice to jedno, a dwa to brak edukacji seksualnej w szkołach. Szkoła powinna uczyć, jak dzieci mają się zachować, gdy dorosły przekracza pewne granice.
Powinno się uczyć dzieci, że wolno im wtedy gryźć, kopać, krzyczeć i o wszystkim powtórzyć rodzicom czy też pedagogowi w szkole.

Niby skąd dziecko ma wiedzieć, jak zachować się w takich przypadkach? Najczęściej uczy się dzieci tylko szacunku do ludzi dorosłych, do osób starszych... Ewidentnie widać brak edukacji seksualnej w szkołach, której "prawacy" tak się boją.

Pozostawienie tego na barkach rodziców, się nie sprawdza. Nie każdy rodzic jest widocznie kompetentny, aby przygotować swoje dzieci, więc pozostaje szkoła.

Mnie rodzice uczyli tylko szacunku do osób starszych, do duchownych. Pewnie, gdybym w swoim życiu (jako dziecko) trafił na takiego pedofila, to też być może nie wiedziałbym, jak zareagować, jak się bronić. Całe szczęście nie trafiłem i mam tylko  pozytywne wspomnienia związane z osobami duchownymi.
Wybacz, jeśli nie odpisuję na komentarze. Nie ignoruję Cię. Najczęściej nie mam czasu na forumowe pisanie...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Mary Lou
Ten post był aktualizowany .
Mnie rodzice a zwłaszcza tata chronili przed ksiezmi. Chyba napatrzył się na głębokim Podkarpaciu w miedzywojniu 20 wieku. Jestem mu wdzięczna choć już od 5 miesięcy za pozno by  mu o tym powiedziec.. Jakie mialam szczęście być chowana z dala od kościoła. Znam kilku porzadnych  księży prywatnie.  Dla mnie to normalni ludzie a nie zadni pośrednicy m Bogiem a ludźmi. Niemniej będąc u rodziny poza moim domem przez miesiąc byłam jako 8 latka zmuszana do pójścia do kościoła i pamietam że poczułam lek gdy ksiądz usiadł obok mnie w lawce. Po co? Sama jego obecność mnie zmrozila. Co zatem mogły czuć ofiary którym przytrafilo się być molestowanymi. Wolę nie myśleć. Nie mam szacunku do osób które osmielaja się myslec o sobie ze są wyslannikami Boga. To wyraz najwyższego egoizmu i pogardy dla ludzi. Ileż trzeba mieć cech psychopatycznych aby myśleć że jest się prorokiem. Chorzy ludzie.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Jola
Mary Lou napisał/a
Mnie rodzice a zwłaszcza tata chronili przed ksiezmi. Chyba napatrzył się na głębokim Podkarpaciu w miedzywojniu 20 wieku. Jestem mu wdzięczna choć już od 5 miesięcy za pozno by  mu o tym powiedziec.. Jakie mialam szczęście być chowana z dala od kościoła. Znam kilku porzadnych  księży prywatnie.  Dla mnie to normalni ludzie a nie zadni pośrednicy m Bogiem a ludźmi. Niemniej będąc u rodziny poza moim domem przez miesiąc byłam jako 8 latka zmuszana do pójścia do kościoła i pamietam że poczułam lek gdy ksiądz usiadł obok mnie w lawce. Po co? Sama jego obecność mnie zmrozila. Co zatem mogły czuć ofiary którym przytrafilo się być molestowanymi. Wolę nie myśleć. Nie mam szacunku do osób które osmielaja się myslec o sobie ze są wyslannikami Boga. To wyraz najwyższego egoizmu i pogardy dla ludzi. Ileż trzeba mieć cech psychopatycznych aby myśleć że jest się prorokiem. Chorzy ludzie.

"Ileż trzeba mieć cech psychopatycznych aby myśleć że jest się prorokiem. Chorzy ludzie."

Otóż to Lwiczko, "przewielebni" tak o sobie myślą, bo są tacy, którzy ową szkodliwą fantazję podtrzymują, ale tak naprawdę niewielu uważa ich za wyjątkowych.
Z całym szacunkiem, dla tych osób, ale "ślepych i głuchych" owieczek to jednak niewielki odsetek.
Zadziwia czy bulwersuje jednak fakt, że pomimo świadomości dalej iluzję księżulkowych celebrują.
Pozostali klakierzy, to głównie "operatywni biznesmeni" politycy, którym takie "znajomości" zwyczajnie się opłacają.

Skostniała struktura w końcu się pokruszy, niemniej chyba jeszcze nie za tego życia. ...zobaczymy.


Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Królewska Lwica;)
Ten post był aktualizowany .
Zobaczymy..niemniej nalezy z cala moca wspierac odwazne matki ,ktore REAGUJA i staja w obronie wlasnych dzieci. A ilez jest takich jak  w filmie Siekelskich,ktore to ignoruja. Teraz bycie matka w Polsce to wielkie wyzwanie . Ile z nich bedzie mialo na sumieniu krzywde wlasnego dziecka bo nie zareagowaly? I tego trzeba teraz najbardziej pilnowac,by mialy wsparcie spolecznosci. A  jak jest? Zobacz tu swiezynka z granicy polsko niemieckiej...Dlugie ale warto. Ktos powie-nic nowego.No wlasnie...co poniektorzy juz sie przyzwyczaili i nie robi na nich wrazenia zbrodnia kosciola. Jak nazwac takich ludzi? WSPOLWINNI.
Dzis na Onecie:

Wieś broni księdza oskarżonego o pedofilię


Ksiądz Piotr M. miał seksualnie molestować dzieci. Po doniesieniu matki dziewięcioletniej dziewczynki został aresztowany na trzy miesiące. Większość mieszkańców wioski Ruszów, gdzie M. jest proboszczem, broni księdza: - Zawsze pogadał, pożartował. Fajny chłop – podkreślają. - Komenda też niesłusznie przesiedział w więzieniu 18 lat – dodają.

Mieszkanka wsi, matka dziewięcioletniej dziewczynki, przygotowującej się do pierwszej komunii świętej, złożyła na policji zawiadomienie, w którym oskarżyła duchownego o molestowanie seksualne jej dziecka. Dziewczynka miała być przez księdza Piotra M. obmacywana
Osiem innych kobiet, które pod koniec lat 80. ten sam ksiądz przygotowywał do pierwszej komunii w kościele we Wrocławiu, wysłało zawiadomienia do prokuratury
Część mieszkańców Ruszowa nie wierzy w winę proboszcza. We wsi zorganizowano akcję zbierania podpisów w obronie księdza. Jego zwolennicy zamierzają wysłać apel z podpisami do sądu, aby został zwolniony z aresztu i podczas procesu odpowiadał z wolnej stopy
We wsi Ruszów położonej w Borach Dolnośląskich, niedaleko polsko-niemieckiej granicy w Zgorzelcu, niedziela, 9 czerwca nie była taka sama, jak zwykle. Około godziny 11.30 - tuż przed mszą w kościele Zmartwychwstania Pańskiego – na ulicy przed świątynią zaroiło się od policjantów. Przyjechali liczną grupą kilkoma radiowozami. Wszystko dlatego, że aktywiści i aktywistki z organizacji: #DOŚĆmilczenia, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i Męskiego Wsparcia Strajku Kobiet zapowiedzieli manifestację pod kościołem. Dotarli do Ruszowa z Wrocławia, Zgorzelca, Krakowa i Wałbrzycha. Oprócz policjantów i manifestujących przed kościołem pojawili się też dziennikarze i operatorzy kamer z dwóch ogólnopolskich telewizji.

Ksiądz molestował 9-latkę?

Dlaczego właśnie w Ruszowie? Bo tam proboszczem jest ksiądz Piotr M., a jedna z mieszkanek wsi, matka dziewięcioletniej dziewczynki, przygotowującej się do pierwszej komunii świętej, złożyła na policji zawiadomienie, w którym oskarżyła duchownego o molestowanie seksualne jej dziecka.

Zgłoszenie o podejrzanym zachowaniu ks. Piotra M. wpłynęło 22 maja, trzy dni po komunii. Dziewczynka miała być przez księdza obmacywana.

"Córka jest pod opieką psychologa, nie wychodzi z domu" – opowiadała "Wyborczej Wrocław" matka, która zgłosiła sprawę na policję. "O szczegółach opowiadać nie chce, bo i tak wszyscy o niej we wsi plotkują. Są głosy wsparcia, ale inni mówią, że kłamie, że chciała księdza zniszczyć, a jej córka wszystko sobie zmyśliła. Gdy idzie ulicą, niektórzy nie odpowiadają jej na »dzień dobry«. – Jestem dorosła, poradzę sobie z tym, ale martwię się o córkę. Bo on był ciepły dla dzieci" - przekonywała.

Ksiądz Piotr M. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

- Za zgłoszenie sprawy na policję ta kobieta spotkała się z ogromnym ostracyzmem ze strony mieszkańców Ruszowa - mówi Stanisława Kuzio-Podrucka ze zgorzeleckiego Strajku Kobiet. - Ale docierają do mnie sygnały, że jest zadowolona z naszego wsparcia dla niej. Potrzebuje tego.


Kolejne zawiadomienia do prokuratury

Jednak w tej sprawie przesłuchiwana była nie tylko dziewięciolatka z Ruszowa, ale również kobieta, która po ukazaniu się filmu "Tylko nie mów nikomu" umieściła na facebookowym profilu braci Sekielskich notkę:

"Gdybym wiedziała o produkcji, podałabym wcześniej nazwisko księdza, który jest jednym z NICH (…), Ksiądz Piotr M,. teraz proboszcz parafii w Ruszowie. Nadal pracuje z dziećmi".

Poza tym osiem innych kobiet, które pod koniec lat 80. ksiądz przygotowywał do pierwszej komunii w kościele pw. Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu, wysłało zawiadomienia do prokuratury.

"Wyborcza Wrocław" zacytowała wspomnienia kobiet: "Ks. Piotr kazał nam się rozbierać i ubierać od nowa. Mówił, że to dla naszego zdrowia, żeby nas nie zawiało, jak będziemy wracali do domu. Poprawiał nam koszulki i majtki, wsadzając pod nie swoje dłonie. Masował przy tym piersi, plecy, pośladki, tłumacząc, że chce, by nam było miło, a w ten sposób nas rozgrzeje. Modlitwy zaliczaliśmy, siedząc mu na kolanach, a po odpowiedzi trzeba było dać buziaka. I tak wyglądało każde odpytywanie. Wszyscy wiedzieliśmy, że zachowanie księdza nie jest właściwe, ale zawstydzenie nie pozwalało nam nic z tym zrobić. W końcu mieliśmy po dziewięć lat. Niektórzy rodzice nawet o tym wiedzieli albo nie chcieli w to wierzyć".

Wiadomo, że z parafii na Nowym Dworze księdza przeniesiono do kościoła na inne wrocławskie osiedle, Ołtaszyn. A po trzech latach trafił najpierw do miejscowości Jędrzychowice, potem do Niedźwiedzic, a w końcu do Ruszowa.

Ruszów nie wierzy w winę księdza

Jednak część mieszkańców Ruszowa nie wierzy w winę proboszcza. I mocno go broni. We wsi zorganizowano akcję zbierania podpisów w obronie księdza. Jego zwolennicy zamierzają wysłać apel z podpisami do sądu, aby został zwolniony z aresztu i podczas procesu odpowiadał z wolnej stopy.

- Kiedy się dowiedziałam, że w wiosce prowadzona jest akcja zbierania podpisów w obronie księdza pedofila, ani chwili się nie wahałam, aby tu przyjechać i zamanifestować, że jestem po stronie ofiar – mówi Anna Kowalczyk-Derlęga z Wrocławskiego Strajku Kobiet. - Nie mogłam uwierzyć, że pod listem podpisało się ponad 300 ruszowian, którzy chcą przekonać sąd, aby ksiądz mógł wrócić do parafii.

Do Ruszowa zabrała z sobą wielki czarny transparent z nazwiskiem duchownego Piotra M., dopiskiem "ksiądz pedofil" i listą parafii, w których przed laty miał się on dopuszczać molestowania nieletnich. Obok wymieniła czterech znanych hierarchów kościelnych, którzy prawdopodobnie tuszowali czyny duchownego.


Jak można tak krzywdzić księdza?

Kościół powoli się zapełniał przed nabożeństwem. Przeważali ludzie w podeszłym wieku, idący o laskach. Młodzieży jak na lekarstwo, kilkoro rodziców z małymi dziećmi.

Wchodzący w przedsionku toczyli ożywioną dyskusję i zadawali pytania: "Co to za zlot?", "Co ci wrogowie wiary katolickiej jeszcze wymyślą?". A po chwili stwierdzali: "Jak można tak krzywdzić księdza, przecież to w nim zostanie na całe życie".

Wśród dyskutujących rej wodziła parafianka w białej bluzce i kwiecistej spódnicy. "Manifestujących spotka za to boska kara" – przekonywała. A ci przez megafony skandowali hasło: "Po stronie ofiar!" i apelowali: "Jeżeli państwo coś wiecie, nie bójcie się pójść na policję i złożyć zeznania. Policja, prokuratura i sąd wydadzą sprawiedliwy wyrok na zło, które się tu wydarzyło. Błagam was, brońcie swoich dzieci!".

W pewnym momencie protestujący pod kościołem zaczęli cytować fragmenty Biblii: "Jezus powiedział: »Coście uczynili jednemu z moich braci najmniejszych, mnieście uczynili"«. Kiedy padły te słowa, jedna z kobiet stojących w przedsionku zdecydowanym ruchem zamknęła drzwi do świątyni.

Komenda też siedział za niewinność

Mszę celebrował ksiądz z Węglińca, zastępujący aresztowanego Piotra M. W kazaniu ani słowem nie odniósł się do manifestacji przed kościołem. Mówił o bożym tchnieniu oraz o tym, jak w dzieciństwie swoim ciepłym oddechem reanimował zmarznięte chrabąszcze.

Do manifestujących pod kościołem przyłączyły się dwie mieszkanki Ruszowa. Całej grupie przyglądali się miejscowi, którzy nie weszli do świątyni. Inni stali przy płotach swoich zadbanych ogródków pełnych kwiatów.

Pan Jan wdał się w długą dyskusję z protestującą Katarzyną z Krakowa. W winę księdza nie wierzy. - I cóż z tego, że proboszcz jest w areszcie? - pytał retorycznie. - Ktoś mu cokolwiek udowodnił? Dopóki nie ma wyroku, sprawa nie jest oczywista. Proszę sobie przypomnieć sprawę Tomasza Komendy, który niesłusznie przesiedział w więzieniu 18 lat – argumentował.

Taki porządny facet

Pani Krystyna, żona mężczyzny, była bardziej radykalna w obronie kapłana.

- W życiu nie uwierzę, że nasz proboszcz jest pedofilem – oburzała się. - To bardzo porządny człowiek, przychodził do mnie i do mojej siostry na niedzielne obiady. Oczywiście, że podpisałam listę w obronie księdza Piotra. Sądzę, że matka tej rzekomo molestowanej dziewczynki wszystko zmyśliła. Przecież dwa dni przed aresztowaniem dziewczynka miała komunię świętą, a księdzu wręczała podczas mszy dary! - argumentowała pani Krystyna.

Małżeństwu wtórował pan Wacław, który też wierzy w niewinność aresztowanego księdza. - Przecież on zwyczajnie został pomówiony. Znam księdza, bo proboszczem został u nas w 2016 roku. Zawsze porozmawiał, pożartował. Fajny chłop. No, ale jeśli okaże się, że rzeczywiście jest winny, to powinna go spotkać kara – asekurował się.

Wszystko to kłamstwo

Większość mieszkańców Ruszowa, z którymi rozmawiałam, nic nie wiedziało o komunikacie legnickiej kurii biskupiej zamieszczonym na portalu Wegliniec24.

"Wobec ujawnianych w mediach informacji, iż ks. Piotr M., duchowny diecezji legnickiej, mógł dopuścić się czynów wykorzystania seksualnego osób, które nie miały ukończonego 18. roku życia, informujemy, że postępowanie kanoniczne w tej sprawie prowadzi na mocy przepisów prawa kościelnego komisja powołana przez biskupa legnickiego. Wszystkie osoby, które posiadają wiedzę pozwalającą na rzetelne zweryfikowanie tego przypadku, w tym osoby pokrzywdzone, powinny zgłosić się do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu, która prowadzi postępowanie karne w tej sprawie".

- Nie przekonują pana opowieści wielu osób i fakt, że proboszcza wielokrotnie przenoszono? - pytam pana Zbigniewa, mieszkańca Ruszowa. - Że pełnił obowiązki w wielu parafiach i znikał, gdy pojawiały się pogłoski, że seksualnie wykorzystuje dzieci? - Daj pani spokój, to wszystko kłamstwo – odpowiedział, dopijając piwo z puszki.

Niech ludzie zastanowią się, kogo bronią

Kiedy msza się skończyła i wierni zaczęli wychodzić z kościoła, zdecydowana większość z nich nawet nie zatrzymała się przed manifestującymi. Tylko nieliczni zdecydowali się wziąć do ręki rozdawane kartoniki z napisem "Wierzymy Tobie. To nie Twoja wina", podkreślające że dziewięciolatka z Ruszowa nie zmyśla, opowiadając o molestowaniu przez księdza.

Kobieta w białej bluzce, która przed mszą przekonywała, że protestujących spotka kara boska, przechodząc obok telewizyjnych kamer, zasłoniła twarz torebką i ironicznie się uśmiechała.

Pod kościołem wywiadu telewizyjnego udzielał Mirosław Koza, sołtys Ruszowa.

- O żadnej liście z podpisami poparcia dla księdza nic nie wiem. Dziewczynka ma zapewnioną pomoc psychologiczną w swojej szkole – podkreślał sołtys.

- Moim marzeniem jest, żeby ci ludzie po mszy wrócili do domów i choćby przez chwilę się zastanowili, kogo bronią – tłumaczy Anna Kowalczyk-Derlęga. - Bo bronią pedofila. Może uda się nam poruszyć serca ludzi, którzy tu mieszkają? Może się zastanowią, pójdą do tej kobiety i jej skrzywdzonej córki, aby przeprosić za nagonkę, którą im urządziły? I powiedzą, że są po ich stronie?

Dzieci z Ruszowa nie są zdziwione

Większość miejscowych zignorowała manifestujących. Ale podeszły do nich trzy nastolatki i poprosiły o kartoniki z napisem "Wierzymy Tobie, to nie Twoja wina".

Klara, Natalia i Dagmara dobrze znają księdza Piotra. - Był dziwny – zaznaczyła Klara. - Nie ufałam mu. Lubił obejmować dziewczynki w pasie, dotykał je. A na plebanii miał pełno dziecięcych zabawek. - Dzieci z Ruszowa wcale się nie zdziwiły, kiedy został aresztowany – uzupełniła Natalia. - Dla nas podejrzane było również to, że ministranci nie chcieli służyć do mszy, które odprawiał ten ksiądz.

- Dopiero po jakimś czasie okaże się, czy nasz przekaz dotarł do mieszkańców Ruszowa – mówi Krzysztof Niciejewski, który manifestować przyjechał z Wrocławia. - Może ci ludzie zrozumieją, że nie atakujemy Kościoła i przestaną patrzeć na księży, którzy popełniają przestępstwa, jak na świętych tylko dlatego, że noszą sutannę.

Źródło: Onet
        EDYTA BRZOZOWSKA
Dziennikarka Onetu
Tematy: Kościół katolicki, Pedofilia
 















Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Królewska Lwica;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Kpt.Wojtek
I co? I gowno! Biskup poznanski juz nie chce wydac kwitow i inni zrobia to samo bo podobno odeslali wszystko bez kopii do watykanczykow;).
Kpt.Wojtek 🌟
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Mary Lou
Kamień drazy skalę kapitano. Może wnuki doczekają. Będą nas dobrze wspominać za ruszenie z posad.. :))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Dokument Siekielksiego o pedofilii w Kościele

Sputnik
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
Jest przyzwolenie ministra na zabijanie bobra w celach kulinarnych :( Ogon jest ponoć doskonałym afrodyzjakiem mimo, że jest ohydny w smaku a w klasztorach by oszukać post to się zajadali tym ogonem/płetwą to może mieć usprawiedliwienie ;)
12