rat napisał/a
Pozwolicie, że zostawię tu na chwilę. Proszę o nie kasowanie dzisiejszego dnia. :)
Pan Wojtek prawdopodobnie dotyka teraz transcendentu w izolacji igielitowej, więc zanim przybędzie, jako jego admirator, nakreślę pokrótce sprawę. Ów byt niepomierny ma oprócz człowieczej warstwy i takowych potrzeb jeszcze jeden aspekt - posiada boskie aspiracje, innymi słowy chce w dającej się określić temporalnie warstwie czasowego continuum zostać bogiem. Chcąc dokonać tego aktu strzelistego w miarę łatwo wykonuje przygotowawczo szereg ćwiczeń umysłu i ciała. W tym celu na przykład udaje się do najbliższego zagajnika, gdzie ma ulubioną, tajemniczą polanę i wtedy uzgadnia sam ze sobą iż jest pivotem uniwersum nadając swemu ciału ruch obrotowy niczym derwisz w kulturze tureckich pohańców. Z ziemi pod jego stopami dobywają się wtedy magiczne, boskie miazmaty, chyba, że przedtem zmienił skarpety. Tak wprowadzony w trans zwraca kolację ze swych trzewi, wróży z rysunku jaki tak został utworzony i powraca w towarzystwie dwóch bestii, które mu towarzyszą w tej eskapadzie magicznej. Dalej, już w domu, jest koncert z szant, pluskot w baseniku na werandzie i sen, z reguły proroczy.
To tak pokrótce... resztę wyjaśni on sam gdy przybędzie we trzy konie.
Ojjj, doczekasz się Lwie "zemsty" Jeźdźców Apokalipsy, tzn. Ich Czterech w Nim Jednym! :DD
Nie obawiasz się? :)
ps.
A jak zawiąże sojusz z Robinhoodowym Hernem Rogatym ....będzie się działo, rety, rety.....:)):D