Witam Was serdecznie. Piękne koncerty dawali i cieszę się, że mogłam być uczestnikiem tego wspaniałego przedsięwzięcia. Uwielbiam góralskie klimaty, a takie właśnie u mnie były. Moje miasto upamiętniło śmierć Adamowicza minutą ciszy i światełkiem do nieba. I to był w sumie jedyny smutny moment. Wspaniała inicjatywa, dzięki której wiele rodziców uratowanych dzieci wspiera Orkiestrę do dziś. Najlepszym momentem było wybranie dwóch radnych, którzy zjedzą bycze jaja, penisa wołowego i hamburgera z szarańczą :D Ludzie licytowali, kto ma to zjeść i nie obyło się bez wiadra na scenie :D