Olga Tokarczuk otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury

[szuw]

Polska autorka Olga Tokarczuk otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za rok 2018.

"Olga Tokarczuk jest drugą kobietą i pierwszą polską prozaiczką, która została nagrodzona najważniejszym zaszczytem literackim na świecie. "

Uznaje, że jak dotąd "opus magnum" Tokarczuk są "Księgi Jakubowe". "Pisarka poświęciła kilka lat na szukanie informacji o bohaterze - charyzmatycznym przywódcy XVIII-wiecznej sekty, uważanym przez współwyznawców za Mesjasza. Był kabalistą, poszukiwaczem wartości duchowych, próbującym zjednoczyć żydów, chrześcijan i muzułmanów. To fascynujące, jak Tokarczuk pozwala czytelnikom zajrzeć w umysły postaci, aby stworzyć portret swojego bohatera, który przedstawiany jest z perspektywy innych postaci. To był człowiek o wielu twarzach: mistyk, buntownik, ale też manipulator.

(...) Powieść Tokarczuk przedstawia nie tylko tajemnicze życie Jakuba Franka, ale daje też bogatą panoramę niemal zapomnianego rozdziału historii Europy" - czytamy. (http://www.tvn24.pl)

---------------------

"Olga Tokarczuk jest jedną z czołowych pisarek polskich. Otrzymała kilka nagród literackich, a jej książki zostały przetłumaczone na 30 języków. Ale jest również kontrowersyjna dla polskiego rządu.

Wśród rządzących prawicowych nacjonalistów z rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PIS) została nazwana „antypolską” i oskarżona o zniszczenie polskiej reputacji."

Źródło: https://www.aftonbladet.se/nyheter/a/zGe96b/olga-tokarczuk-far-2018-ars-nobelpris-i-litteratur

------------------

PS. Bardzo mnie cieszy ta nagroda, ponieważ Olga Tokarczuk to również jedna z moich ulubionych autorek.

A warto też dodać, że Olga Tokarczuk jest także bardzo lubianą pisarką i często nagradzaną przez samych czytelników.

Oprócz tegorocznego "Nobla" ma na swoim koncie np. dwie nagrody "Nike" . Wielokrotnie była laureatką nagrody "Nike" przyznawaną przez czytelników — a nie ma dla autora chyba lepszej nagrody niż uznanie samych czytelników. Także wielkie brawa — na pohybel wszystkim malkontentom krytykującym Olgę :)

Na tegorocznym festiwalu Pol'and'Rock odbyło się spotkanie z Olgą Tokarczuk:

[Jola]

Cóż za nietakt, Nobel, to poważne wyróżnienie, a ja nie bardzo znam dorobek tej Pani!

[szuw]

Jola napisał/a

Cóż za nietakt, Nobel, to poważne wyróżnienie, a ja nie bardzo znam dorobek tej Pani!

To nie jest nietakt., ponieważ nie da się przeczytać wszystkiego.  Dobrych pisarzy jest tak wielu, że życia nam nie wystarczy na ich wszystkie książki. Poza tym życie tak pędzi, że trudno znaleźć czas na czytanie...

Ostatnio się cieszę jeśli cokolwiek uda mi się przeczytać. A jest tyle książek, które chciałbym przeczytać, ale niestety dni są za krótkie, a w nocy czasami trzeba odpocząć. Ile więcej czasu miałby człowiek gdyby nie musiał spać...

Ja trafiłem na kilka książek Olgi Tokarczuk, ponieważ były w moim rodzinnym domu. Przeczytałem, bo akurat nic innego nie miałem pod ręką (nie żałuję). Całej twórczości Olgi też nie znam, ale staram się w miarę czasu nadrabiać.

Najbardziej podobały mi się książki: "Dom dzienny, dom nocny" i "Gra na wielu bębenkach".

Natomiast "Księgi Jakubowe" kupiłem z ciekawości,  po tym, jak wylał się na Tokarczuk cały ten prawicowy hejt. Więc ta zmasowana krytyka "Ksiąg Jakubowych"  była też dobrą promocją jej książki :)

"Księgi Jakubowe" - opasła książka o formacie Biblii - czytałem ją przez wiele długich miesięcy. Czytałem bardzo uważnie, aby nie przegapić tych rzekomych antypolskich treści.  Ku mojemu zdziwieniu nic takiego antypolskiego w tej książce nie znalazłem. Więc śmieszą mnie krytykanci, którzy głośno krzyczą (powtarzając za innymi krzykaczami), a książki nigdy nie przeczytali i prawdopodobnie nie przeczytają.

"Księgi Jakubowe" nie są też moją ulubioną książką Tokarczuk :)

Książki Olgi składają się często z opowiadań, czasami niepowiązanych ze sobą. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale ogólnie, całościowo jestem na TAK. Do opowiadań, które podobały mi się "bardziej" zaliczam np. opowiadanie "Profesor Andrews w Warszawie <<--", Opowiadanie o Angliku, który znalazł się w Warszawie, w pierwszych dniach stanu wojennego.

Uważam, że Olga jest świetną obserwatorką i mistrzynią pisania książek o niczym. W jej książkach nie ma wartkiej akcji, porywającej fabuły, a mimo to są świetne. Niektórzy pisarze, żeby napisać dobrą książkę, muszą mieć jakiś dobry, interesujący temat, który porwie czytelnika. A ona potrafi po mistrzowsku pisać o niczym, o otaczającej ją rzeczywistości, mikroświecie, ludziach. Tworzy książki praktycznie z niczego, a i tak są bardzo dobre.

Olga Tokarczuk potrafi pisać ciekawie o otaczającym ją mikroświecie.

Chociażby ten fragmencik:

Fragment o rosole, z książki: "Dom dzienny, dom nocny"

"Marta co roku wiosną chodziła do Nowej Rudy i kupowała sobie dwie kury i koguta. Hodowała te kury, dbała o ich bezmyślny żywot, sprowadzający się do wielogodzinnych spacerów po ogrodzonej przestrzeni ze wzrokiem rozpiętym między ziemią, na której było ziarno, i niebem, na którym może był jastrząb.

W kurzym świecie na dole, pod nogami, jest życie, na górze, ponad głową - śmierć. Wieczorem Marta wpuszczała to towarzystwo do kurnika, a rano wypuszczała. Nosiła im rozgotowane ziemniaki wymieszane z ospą w starej blaszce do pieczenia ciasta. Nie miała wiele zachodu przy tych kurach, za to codziennie dwa jajka. Przynosiła mi czasem torebkę po cukrze, a w niej jajka w pobrudzonej łajnem skorupkach. Ich żółtka miały bardzo intensywny kolor, trzeba było mrużyć oczy przed tym oczywistym podobieństwem do słońca.  
Jesienią Marta jednego dnia zabijała własnoręcznie swoją kurzą rodzinę. Nie mogłam tego zrozumieć; pierwszego roku nie odzywałam się do niej kilka dni i wyrzuciłam kości, które przyniosła moim sukom.

W Martę, która przez całe lato nie kupowała mięsa i żywiła się tylko warzywami, musiał wstępować zły demon. Te jej kury były oswojone, nie bały się ludzi, jadły z ręki okruszki ciasta, patrzyły w oczy. Marta trzy dni z rzędu robiła z nich rosół, mięso gotowała, ogryzała kości do ostatniego kurzego ścięgna. Trudno mi było uwierzyć, że ta chuda staruszka zjadała w ciągu trzeci dni trzy sztuki drobiu."  

Fragment o rosole, z książki: "Dom dzienny, dom nocny"

Pozdrawiam

[Jola]

Hmmm...:)))

[szuw]

Prezes się jednak wyłamał.  W jednym z wywiadów (z 2016 roku), na pytanie:

"Jaka jest Pana ulubiona książka? Co Pan obecnie czyta?"

Odpowiedział:

"W tej chwili Państwa zaskoczę - Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk, która, jak sądzę, sama może być tym zaskoczona. Największe wrażenie zrobiła na mnie chyba Czarodziejska Góra. Cenię też Konwickiego, Sienkiewicza - nie uważam, że to pierwszorzędny pisarz drugorzędny - lubię też, choć nie wszystkie tomy „W poszukiwaniu straconego czasu”. Niestety nie mam czasu by czytać wszystko co bym chciał."

Źródło <<--

[Perełka]

Brawo Olga!

[Kpt.Wojtek]

Czuje, ze znowu schowany przed wyborami Macierewicz dostanie ANTYNOBLA za "Historie nigdy nie zakonczona" . Ale dopiero po wyborach;)

[MaryLou]

.Pozdrawiam także..Piekne dni przed wyborami nam nastały. Przynajmniej od polityki czlowiek sie oderwal...dzieki Pani Tokarczuk..Zamówiłam dzis w bibliotece audiobooki trzech ksiazek naszej wielkiej noblistki.  Ale...musze poczekac miesiac,bo sa w wypozyczeniu. Nie kupuje juz ksiazek,raczej sie ich pozbywam. Spory ksiegozbior.  Az wstyd ze nie bylo w nim pani Olgi/// Ogladalam POKOT na podstawie jej ksiazki,zrobil na mnie nieslychane wrazenie. Rezyserowala Agnieszka Holland. Az do kina na ten film sie wybralam ze 2-3 lata temu.  Czulam bluesa:) dzis Mój powiedzial,ze jestem "bizarna". Fajnie, skomplementowal mnie na maksa:))) To piekne slowo. Az mnie dreszcze przechodza na mysl,ze zaglebie sie w te lektury...Sa podobno niesamowite. Do Ksiag nie podejde...Za duze wyzwanie..