Dzięki z chęcią odsłucham. Zamówiłam dziś parę rzeczy ale będą na styczeń. Podpisałam list z gratulacjiami dla naszej Noblistki od naszej biblioteki gdzie gościła kilka lat temu. Pozdrawiam Marcin
|
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
Ja również Lwiczko dziękuję (odsłuchałem audiobook, który wrzuciłaś wyżej). I oczywiście Pozdrawiam Serdecznie :)
"Dom dzienny, dom nocny - Czyta Olga Tokarczuk" "Druga powieść Olgi Tokarczuk, która znalazła się w finale Nagrody „Nike” i zdobyła najwięcej głosów w plebiscycie czytelników. Splatające się ze sobą historie z pogranicza jawy i snu czytelnicy mogą usłyszeć w interpretacji samej autorki. „Proza Tokarczuk jest klarowna i pozbawiona zbędnych upiększeń. Pisarka opowiada historie z właściwą sobie lekkością, w której mieszczą się bez trudu nadzieja, ból i niedorzeczność świata. Codzienne życie łączy się z fantazją, sen z jawą, przeszłość z teraźniejszością – i wszystko jest tu niezwykle wiarygodne. Zdarza się, co prawda, wiele dojmującego, wiele ludzi umiera, ale atmosfera przez to nie staje się ciemna. «Dom dzienny, dom nocny» otwiera drzwi dla nadzwyczaj świeżego i rezonującego polskiego talentu”. |
Ten post był aktualizowany .
Dzieki Marcin,bedzie jak znalazl na wieczory dzdzystej jesieni..na razie piekna aura,wiec sie korzysta!:) Na pocz.listopada poczytam sobie Biegunów. Literatura pani Olgi w pelni zasluguje na Nobla. i to bez tych glupich politycznych kontekstow o ktorych smęcą. To wlasnie oni nie sa Polakami bo drwia z Polki. Koło sie zamyka. Petla zaciska. Wyjdziemy z tego za naszego zycia?
Wywiad z noblistka na tvn24 z Frankfurtu dzis o 20.00....Tu: https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/fakty-po-faktach-rozmowa-z-laureatka-literackiej-nagrody-nobla-olga-tokarczuk,978652.html |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
A wiesz, co jeszcze Lwiczko zwróciło moją uwagę? Po tym, gdy Olga Tokarczuk zdobyła Nobla — nagle pod tymi fragmentami jej książek na YouTube wysypała się fala negatywnych komentarzy.
Komentarzy obraźliwych, krytykujących, często wulgarnych, wyzywających Olgę i jej twórczość od antypolskich itp. Nie sądzę, żeby Ci krytykanci nagle przeczytali jej książki i sami z siebie rzucili się do komentowania jej audiobooków. To wyglądało bardzo sztucznie, jak typowy, płatny, zorganizowany hejt. |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
Olga Tokarczuk — opowiadanie „Gość” (o wigilijnym karpiu):„Gdy dzieci wracają ze szkoły, w domu jest już Gość. Pospiesznie zrzucają z ramion tornistry, nie będą im potrzebne przez kilka najbliższych dni – zaczęły się ferie świąteczne. Ten rok był trudny: tata dzieci stracił pracę, mama musiała wziąć nadgodziny i teraz rzadko bywa w domu, no i zmarła babcia. Dlatego tak bardzo chcą spędzić te święta razem, żeby wszystkim było miło i bezpiecznie. Będzie więc tradycyjnie i niczego podczas tych świąt nie zabraknie. Mama mówi, że tradycja jest dobra i że można się w niej schronić, kiedy jest ciężko. Że jest jak gniazdo. Dlatego dzieci już kilka dni temu starannie ubrały choinkę. A teraz tato siedzi w kuchni przy stole i mieli mak na makowce. Na gazie pyka kiszona kapusta – będzie z niej pyszny świąteczny bigos. W domu unosi się już jedyny, niepowtarzalny zapach świąt Bożego Narodzenia. No i jest jeszcze w łazience ten Gość. Dzieci pochylają się nad wanną z fascynacją i ciekawością. Pływa w niej wielka ryba. Ma połyskliwą ciemną skórę w jaśniejsze cętki, duże płetwy i dwoje wypukłych oczu, którymi spod wody patrzy na ludzi. Właściwie nikt się nie zastanawia, co on tu robi w tej wannie, w mieście, w środku zimy; skąd się tu wziął. Bo też i żadna to tajemnica – mama przyniosła go w siatce ze sklepu i na wpół żywego od razu wpuściła do wanny. Zajmą się nim w Wigilię. Tymczasem jednak dziwnie się śpi, kiedy w wannie jest Gość. Ten jego podwodny wzrok. Wszyscy myślą o nim. W nocy przewracają się z boku na bok. Następnego dnia jest wiele pracy. Trzeba jeszcze przyrządzić ostatnie potrawy, zrobić ostatnie zakupy, zapakować prezenty (Ojej, zabrakło papieru do pakowania!). Zaaferowani wpadają teraz do łazienki tylko na chwilę i nawet nie patrzą na Gościa w wannie. A i on jest jakoś bardziej niemrawy, właściwie się nie rusza. Dolewają mu więc trochę świeżej wody i pędzą dalej. W nocy ojciec natyka się w łazience na córkę, która siedzi przy wannie i patrzy na Gościa; palcem porusza delikatnie wodę wokół niego, jakby go głaskała. Ojciec bierze dziecko na ręce i kładzie do łóżka. I oto już Wigilia rano. Najpierw drzwi do kuchni zamknięte i słychać szepty rodziców. Mama pójdzie z dziećmi na sanki. Długo ubierają się w przedpokoju, te wszystkie szaliki i czapki, i jeszcze sanki z piwnicy. Ich głosy cichną na dole. Mężczyzna zostaje sam i dzielnie rusza do łazienki. Stara się w ogóle nie patrzeć, zamyka oczy – wszystkiemu winne będą ręce. Ale ręce są słabe i niezdarne. Karp walczy; kto by pomyślał, że zostało mu jeszcze tyle siły. Mężczyźnie udaje się wyjąć go z wody, ale on wyrywa się i spada na podłogę. Teraz leży tam i łypie okiem na człowieka. Tamten próbuje go na powrót włożyć do wanny i po kilku próbach wreszcie mu się to udaje. Mężczyzna oddycha z ulgą. Karp ledwie żyje. Kiedy kobieta wraca z dziećmi jest wściekła na męża. Co z ciebie za mężczyzna! Teraz to on zamyka się z dziećmi w pokoju i głośno oglądają telewizję, a ona wchodzi do łazienki. Zza drzwi dochodzą dziwne gwałtowne odgłosy i przekleństwa; lepiej ich nie słyszeć. W końcu i ona wychodzi pokonana. Sprawę załatwia Pan Zygmunt, sąsiad z dołu. Zjawia się z młotkiem w dłoni i z wielkim nożem. A teraz wreszcie Święta. Palą się świece, choinka świeci kolorowo i ten jedyny w świecie zapach, który wypełnia cały dom. Na stole jest dwanaście potraw, zgodnie z tradycją, wśród nich karp w galarecie. Jest też dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, który nigdy nie przyjdzie. Nigdy nie przychodzi. Siedzą ze spuszczonymi głowami, za chwilę zaczną dzielić się opłatkiem. Bóg się rodzi!" Źródło: jeszczezywykarp.pl |
.. Wesołych Świat chciałoby się rzec Szuwarka, a tu masz.. Opowiadanie smutne.. Nie mialam dziś karpia na stole ledwo dorsza po grecku i to kupnego.. I śledzika..No cóż.. Nie przemówił choć na pewno wcześniej jak gość od pani Tokarczuk zaplakaly gdy..... Dostałam pod choinke 2 książki nob listki i jestem w trakcie czytania Biegunów. Acha i też oryginalny z Monachium kubeczek... Bayernu:) Dziekuje za opowiadanie.. Refleksji o zwierzętach nigdy za wiele... Miłych dalszych Świąt!
|
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
Dzięki Lwiczko — święta mijają w miłej atmosferze. Fajnie, że sięgasz po literaturę naszej noblistki. Życzę Ci dużo powodów do radości i optymizmu w Nowym Roku 2020. A święta jak święta — są dobrą okazją zarówno do radości, jak i do refleksji. Odnośnie do opowiadania Olgi Tokarczuk "Gość", które dotyczy naszych tradycji świątecznych, to polecam przy okazji poniższy filmik: Czy ludzie na wsi wpuszczą obcego na wigilie? (eksperyment społeczny): Czy ludzie w mieście wpuszczą obcego na wigilie? (eksperyment społeczny): |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
To jest Polka czy Ukrainka?
|
Free forum by Nabble | Edit this page |