Ten post był aktualizowany .
WW moze byc trollem na rosyjskich uslugach? Tak tylko pytam..Czytalam analizy cyberbezpieczenstwa o rosyjskim rozwalaniu Europy i Polski..To nie nowina...ale..hmmm...Ta patriot game jego mnie zaciekawia.
|
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
To jest całkiem prawdopodobne. Jak dla mnie Illuminatus mógłby być ich szefem, który załatwia zlecenia — od różnych partii politycznych lub agentur rosyjskich (poprzez różnych dziwnych pośredników). Lothar, Drapak i Lola mogliby być jego żołnierzami, którzy rozpowszechniają płatne, propagandowe posty. Brzmi to sensacyjnie, prawda? Ale kto wie, czy to właśnie nie jest ta prawda... PS. Przecież era propagandy w postaci plakatów papierowych już się dawno skończyła, teraz cała propaganda rozpowszechniana jest w mediach, w internecie. Partie politycznie i państwa wydaja na to grube pieniądze. Na dole drabiny, ktoś te zlecenia musi wykonywać... |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lwiczka9
Oczywiscie nie musisz sie ustosunkowywac...tak sobie pytam..W koncu..skad Ty moglbts to wiedziec..:)) Sorry..cofam pytanie bo..cos mi kasacja nie wychodzi.Dobranoc
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lwiczka9
Dziekuje za odpowiedz...Nie zdziwilabym sie...Skad ci ludzie maja pieniadze na wypasione domy ktorymi sie chwala? Nie maha rodzin..niczym nie ryzykuja...Relaksuja sie w sieci i robia dywersje...Tak, walka w sieci na calego.. hybryda..Dzieki..ot tak..czasem idealistka chciaoby sie pozostac.Nikogo nie oskarzam...pytac zawsze mozna...Uwaga tylko na odpowiedzi:) Pozdro i zmykam.Dobrej....
|
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
Pozdrawiam, dobranoc :) PS. Oczywiście, że nikogo nie oskarżasz, tylko zadajesz pytanie. |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
Trolle w polskim internecie. Najczęściej fałszywki wypuszcza prawica"W trzy tygodnie na profilach w mediach społecznościowych polskich polityków trolle napisały 10 tys. wiadomości. Naukowiec z Oksfordu stworzył raport o tym zjawisku w polskiej sieci Ekspert od cyberbezpieczeństwa i spraw międzynarodowych Robert Gorwa z Uniwersytetu w Oksfordzie opublikował właśnie raport "Propaganda cyfrowa w Polsce: Fałszywe dopalacze i publiczna sfera w sieci". Dużą jego część poświęcił trollom, czyli osobom, których głównymi zadaniami są świadome wzbudzanie emocji u innych internautów i manipulowanie opinii publicznej. Troll też człowiekGorwa zwraca uwagę, że choć zjawisko trollingu jest w polskiej sieci powszechne - zwłaszcza na Twitterze i Facebooku, na kontach polityków, partii oraz wpływowych dziennikarzy - to nie wiadomo było do tej pory, jakie są jego źródła. Według niego za fałszywymi postami w sieci stoją jednak prawdziwi ludzie, a nie zautomatyzowane boty. "Młodzieżowe organizacje powiązane z różnymi partiami korzystają z list mailingowych, zamkniętych grup na Facebooku czy na WhatsAppie i wydają instrukcje, jakie treści i gdzie powinni propagować oraz jak kierować dyskusją, by osiągnąć pożądany cel" - pisze autor. I nie podaje przykładów.A jednak przykład - co najmniej jeden - jest. Grupa prawicowych trolli działała w połowie 2015 roku w popularnym serwisie Wykop. Instrukcje wydawali sobie na prywatnej grupie w komunikatorze Slack. Napisali nawet specjalny skrypt, dzięki któremu w błyskawiczny sposób mogli wypromować na Wykopie wychwalające prawicę artykuły lub sprawić, by ze strony głównej znikły treści liberalne. Prawicowe trolle wpadły, gdy wyciekły zrzuty ekranu z ich rozmów. Wszyscy zostali na Wykopie zablokowani. Robert Gorwa znalazł jednak inne dowody działania trolli w Polsce. Udało mu się dotrzeć do pracownika jednej z firm, której głównym sposobem zarobku było trollowanie. Firmę tę - autor nie podaje jej nazwy - mogły wynająć inne przedsiębiorstwa lub partie polityczne. Gorwa poznał sposoby jej działania. 10 tys. wiadomościJeden troll ręcznie zakładał kilkanaście kont mailowych, a następnie na te adresy rejestrował konta w portalach społecznościowych. Każde z nich miało przypisane zdjęcie znalezione w sieci. Zdjęcia były jednak tak zmodyfikowane w Photoshopie, by algorytmy Google'a nie mogły wskazać, że oryginał był ściągnięty z sieci. To uwiarygadniało każde z kont. Troll publikował w sieci komentarze z każdego z kilkunastu kont, ale za każdym razem zmieniał swój adres IP tak, by mechanizmy portali nie wykryły, że łamie regulamin. Za pomocą każdej z pseudotożsamości publikował komentarze o nieco innej treści, by i tego nie wykryły algorytmy. W ten sposób odnaleziona przez Gorwę firma w ciągu 10 lat założyła w sieci aż 40 tys. fałszywych tożsamości, które manipulowały polską opinią publiczną.Sam Gorwa zbadał także komentarze na Twitterze i Facebooku. Przez trzy tygodnie marca i kwietnia tego roku przyjrzał się tysiącom komentarzy związanych z takimi tematami, jak Rosja, wolne media, Sejm, katastrofa smoleńska, Jarosław Kaczyński, Unia Europejska czy "czarny protest". Wśród nich znalazł 500 fałszywych kont, które wrzuciły do sieci w sumie 10 tys. wiadomości. 263 konta były związane z prawicą, 113 z lewicą, a 45 było neutralnych - a więc trollowały "na prawo i lewo". Pozostałe pochodziły m.in. z kont prorosyjskich. Ile zarabia troll?Główna konkluzja badania? Trolling internetowy tworzony ręcznie - a więc nie przez boty - szybko się nie skończy. Bo portale społecznościowe i sztuczna inteligencja nie potrafią tak łatwo odróżnić fałszywki od prawdziwego konta.Swój raport wypuściła w czwartek także firma Trend Micro zajmująca się bezpieczeństwem w sieci. Wynika z niego m.in., że cyberprzestępcy, którzy zaleją popularnego dziennikarza (mającego 50 tys. obserwatorów na Twitterze) 12 tys. złośliwych komentarzy i powieleniem ich jeszcze 10 tys. razy, zarabiają na tym 55 tys. dolarów." Źródło <<-- |
Administrator
|
Free forum by Nabble | Edit this page |