A teraz prokuratura:
"Dyżurna prokuratura" - tak o decyzjach prokurator Magdaleny Kołodziej ze stołecznej Prokuratury Okręgowej mówi lider PO Grzegorz Schetyna. Dziennikarze przypominają, że w ostatnich miesiącach Kołodziej umarzała kontrowersyjne postępowania.
Kilka dni temu informowaliśmy o prokuratorskim umorzeniu śledztwa ws. pobicia kobiet podczas organizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości 11 listopada ubiegłego roku.
Według prokurator Magdaleny Kołodziej z Prokuratury Okręgowej w Warszawie szarpanie, uderzanie i wyzywanie kobiet było "okazywaniem niezadowolenia" przez uczestników marszu. RMF FM podało, że prokuratura nie zidentyfikowała i nie przesłuchała podejrzanych.
Sala Kolumnowa i przepustki do Sejmu
Jak się okazuje, tam sama prokurator w lipcu tego roku umorzyła postępowanie w sprawie kryzysu sejmowego w grudniu 2016 r., kiedy decyzją marszałka Sejmu poseł PO Michał Szczerba został wykluczony z obrad, a te po blokadzie mównicy zostały przeniesione do Sali Kolumnowej.
Jak informował w lipcu Onet.pl, prokurator Kołodziej nie zgadzała się z zarzutami opozycji o łamaniu prawa przez PiS. W uzasadnieniu stwierdzała, że to opozycja "zakłócała prace Sejmu" i prowokowała marszałka. Wznowienie śledztwa mimo tej decyzji nakazał wówczas sędzia Igor Tuleya.
"Fakty" TVN przypominają, że Magdalena Kołodziej odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie zakazu wydania dziennikarzom jednorazowych wejściówek do Sejmu w trakcie protestu osób niepełnosprawnych. Przekonywała w uzasadnieniu, że nie było to "utrudnianiem czy tłumieniem krytyki prasowej".
- Tu nie ma przypadku. To jest, niestety, dyżurna prokuratura - komentował w rozmowie z reporterem "Faktów" lider PO Grzegorz Schetyna. Prokuratura odmówiła "Faktom" komentarza.
Kpt.Wojtek 🌟