nie lubię teorii spiskowych bo one są łatwe do obśmiania i wskazania słabych ich punktów - wolę na razie uznawać, że jest to choroba odzwierzęca która w niekontrolowany sposób przeszła na człowieka - to jest bardziej przeze mnie akceptowalne bo teoria takiego globalnego naukowo-wojskowego spisku zakłóca moją wiarę w idee państwa i szeroko pojętego humanitaryzmu bo to jest igranie z siłami nad którymi po wymknięciu się spod kontrolii nie da się zapanować - strach się bać tego co mowi nomen omen stare chińskie przysłowie, że żyjemy w takich " ciekawych czasach "
...:) Nie ma co sie zapuszczac w niebezpieczne rejony myslowe...czlowiek jest jednak słaby... Dobranoc ,jutro tez jest dzien...Miejmy nadzieje,ze ..lepszy. Jak to sie stalo,pytam siebie,ze ten rok mialam miec przerwe na wyjazdy? Mysle,ze intuicyjnie dobrze przeczuwam. Niech swiat sie oczysci,wtedy pomysle:)
:))Witaj duszku:) Lubie swoj domek,niestraszne mi w nim koczowanie:))
Grzyby mam w bigosie dzis:)
Nomen omen,krokusy,tulipany w ogrodkach a tu snieg,no no...
witaj :))
ja też swoja chatkę lubię ale czasami jednak trzeba z niej nosa wyściubić
tak jakoś świat stanął na głowie i z wyzwaniami a krokusy to i u mnie już kwitną z tym, że i w tej sytuacji praca w ogrodzie raczej nie bardzo
bigosik? eh! świat nam zgotował taki, że ho! ho!
a z grzybami to ostatnio były pierogi :)