Anna. napisał/a
Ja nie zawsze tak postępowałam, ale kiedyś źle kogoś oceniłam i długo nie mogłam sobie z tym poradzić, wyciągnęłam wnioski i dziś z uśmiechem biorę co leci, wkładam do torebki i wyrzucam dwie ulice dalej lub dopiero w domu.
Tak jak napisałaś, mnie to nic nie kosztuje, a ktoś ma grosz i poczucie bycia potrzebnym.
Mi najbardziej niezręcznie jest mijać tak jakbym tego kogoś nie widziała. Sama nie chciałabym nigdy tego doświadczać.
Uśmiecham się i biorę papierek, nawet jak bardzo mi się spieszy, przecież to tylko chwila.
Na pewno nie "burczę" i nie złorzeczę, gdy się nie spodziewam wyciągniętej ręki.
Jak ktoś nie chce brać ulotek, niech nie bierze, a komentarze zachowa dla siebie.
Ja również po jakimś czasie mam sporo reklam w torebce! :)