szuw napisał/a
Lwiczko, Ty napisałaś dokładnie to, co chciałem powiedzieć. A większość z tych dam, które Darek wymienił, bardziej interesuje się np. losem delfinów niż uchodźców...
Ad. tolerancji i uchodzców, zamówiłam dziś Taxi, musiałam zawieść parę rzeczy do drugiego mieszkania.
Kierowca zaskoczył mnie nie tylko tym, że zadzwonił domofonem, iż już jest. Ale gdy zapytałam czy pomógłby mi z rzeczami nie było żadnego problemu. Tak jakby ten fakt był również wliczony w cenę kursu.
Zawahałam się dopiero w windzie, chwila trochę trwała, hmm.
Jechał nieznaną mi trasą, omijał korki, często patrzył w górne lusterko. Pewnie zwyczajnie patrzył, ale mają taki przenikliwy wzrok, że zaczęłam myśleć o szybkim i szczęśliwym dotarciu do celu ;)))
To tylko przykład, jak opinia innych może się udzielić! :)
Do tego, kupując kartonik chusteczek zwróciłam uwagę na grafikę, przez chwilę zastanawiałam się czy nie wymienić na inny! :)
Ja sama nie mam nieprzyjemnych doświadczeń, ale znam osoby (dobrze znam), które kontakt uważają za bardzo ...trudny.
Oczywiście tzw. incydenty nie powinny rzutować na ocenę całej społeczności, niemniej nierozważnie byłoby zupełnie nie brać ich pod rozwagę.
Nie ma raczej "złotego środka", staram się nie powtarzać krytycznych opinii. Znam kilka sympatycznych kobiet, choć początkowo wydawały się (jedna szczególnie) bardzo wyniosłe.
Jednak ogólnie niestety nie przeważa tu dobre zdanie, bardziej poprawność polityczna.
Czas pokaże...historia oceni, a nam przyszło żyć w takich czasach.