Wysyłanie mnie na kursy nie mają żadnego sensu.
W krótkobieżnej terapii okazuje się, że zainteresowany podlega obserwacji a reszta zastanawia się nad stanym faktycznym zdrowia tego zwłaszcza psychicznego - Obłąkana Speluna już w prawie 100% przyznaje się do zaburzeń psychicznych. |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
Marcin Rola w swojej karierze zaliczył wiele głupich wypowiedzi, a ta poniżej to moim zdaniem jedna z najgłupszych:
Tak mówił krótko przed atakiem Rosji na Ukrainę: Całe szczęście zreflektował się i sprostował swoje wcześniej wypowiedziane bzdury:
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„W historii jednym z najskuteczniejszych sposobów uprawiania propagandy wojennej jest dehumanizacja wroga, ukazywanie go jako potwora. Skoro wróg został zdemonizowany, wojna przeciwko niemu jest usprawiedliwiona, a żołnierze są zmotywowani do walki w imię bezsprzecznie słusznej sprawy.
Badania mózgu pokazują, dlaczego dehumanizacja jest skuteczna: umysł człowieka ma tendencję do segregowania i dyskryminowania. Rasistowski język i nienawistne ukazywanie na przykład Żydów, muzułmanów czy Ukraińców malują przemawiające do umysłu obrazy i podjudzają do prześladowań. Naukowcy zajmujący się dehumanizacją twierdzą, że powszechne jest odczłowieczanie nawet całych grup. W badaniu udowodniono również, że im bardziej propaganda dehumanizuje konkretną grupę, tym prawdopodobniejsza jest akceptacja nienawistnej polityki wobec konkretnej zbiorowości lub zbrojnego konfliktu z nią toczonego. Odczłowieczanie prowadzi także do odmawiania pomocy przedstawicielom danej grupy lub nawet do popierania wymierzonych w nią prześladowań. Ponieważ w historii demonizowanie prowadziło do ludobójstw oraz zbrodni przeciwko ludzkości, w krajach zachodnich nawoływanie do nienawiści jest prawnie zabronione. W roku 2014 rosyjskie media państwowe długo i konsekwentnie prezentowały Ukrainę jako kraj, którym rządzą źli, znani z historii wrogowie: faszyści i naziści. Media agitowały, że trzeba wyzwolić mieszkańców Ukrainy spod ich strasznych rządów. Wielu rosyjskich żołnierzy, którzy zaciągnęli się do armii, żeby uwolnić Ukrainę od faszystowskiej tyranii, rozczarowało się na miejscu – nigdzie nie było widać faszystów. Gdy badałam rozsiewane w internecie teorie spiskowe na temat Ukrainy, zaciekawiła mnie rosyjska wojna informacyjna skierowana przeciwko wspólnocie państw zachodnich”. Fragmenty pochodzą z książki pt.: „Trolle Putina”, autor Aro Jessikka. |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„Polak nie lubi Szkopa, Żyda, Murzyna, Ciapatego, Ruska, Ukraińca, Makaroniarza.
Brytola i Amerykańca ma za idiotę, Żółtka i innego Polaka również. Nie lubi też księży, lekarzy, policji, nauczycieli, artystów, aktorów, urzędników itd. Ogólnie to Polak jest bardzo tolerancyjny, bo nie lubi wszystkich po równo!” Źródło: wyczytałem w Internetach... |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„Dziękujemy partii za nasze szczęśliwe dzieciństwo!”„Pamiętam jeden z największych strachów mojego dzieciństwa: że mogłam się urodzić w państwie kapitalistycznym, a nie w Związku Radzieckim. I byłam niewypowiedzianie szczęśliwa, że żyję właśnie tam! To myśmy na apelach, akademiach i zebraniach skandowali w najgorszych czasach stalinowskich (i potem też): Dziękujemy partii za nasze szczęśliwe dzieciństwo! 73 – pisze Irina Smith, mieszkająca w Londynie rosyjska dziennikarka”. „Może i zdawałam sobie sprawę z tego, że nam się to szczęście wmawia. Ale innego nie znaliśmy. Znaliśmy tylko z czytanek okropną prawdę o życiu gdzie indziej. Pamiętam historię o straszliwie biednej rodzinie amerykańskiej, która szukała w jakimś miasteczku jedzenia. Zobaczyli wreszcie kopiec ziemniaków. Ale gdy zaczęli je obierać, okazało się, że w środku są fioletowe. Zatrute przez kapitalistów! Specjalnie, żeby biedacy nie mogli ich jeść… No więc jak miałam nie wierzyć, że żyję w najszczęśliwszym państwie świata? U nas ziemniaki – owszem – bywały fioletowe, ale to ze zwykłego, rodzimego przemrożenia” (Lena z Wilna) Fragmenty z książki: „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”. Krystyna Kurczab-Redlich. |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
4 marca 2014 roku. Konferencja prasowa w rezydencji Nowo-Ogariowo pod Moskwą.„Dziennikarz: Władimirze Władimirowiczu, ludzie, którzy zablokowali ukraińską armię na Krymie, nosili mundury bardzo podobne do rosyjskich mundurów wojskowych. Czy to byli żołnierze rosyjscy? Władimir Putin: Niech się pan rozejrzy w krajach postsowieckich. Tam pełno mundurów… Niech pan idzie do sklepu, to kupi pan tam każdy możliwy mundur. Dziennikarz: Byli tam rosyjscy żołnierze czy nie? Władimir Putin: To były siły miejscowej obrony. Dziennikarz: USA i Biały Dom mają dowody na to, że Rosja skierowała na Ukrainę swoje siły zbrojne i dostarcza tam broń. Czy pan im wierzy? Władimir Putin: Ja wam jeszcze raz mówię, że żadnych rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie nie ma. Dziennikarz: To znaczy, że Amerykanie kłamią? Władimir Putin: Kłamią. Dziennikarz: Pan nie chce przyłączenia Ukrainy i destabilizowania tam sytuacji? Władimir Putin: Nie. Myśmy nigdy tym się nie zajmowali i nie zajmujemy się”. Fragmenty z książki: „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”. Krystyna Kurczab-Redlich. „MUZYKA Z FILMU "OJCIEC CHRZESTNY", electric violin cover, Agnieszka Flis” |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
13 października 2014 roku (dziewięć miesięcy po rozpoczęciu działań wojennych w Doniecku i Ługańsku)„W telewizji ukraińskiej TSN występuje Jelena WasilewaXC, założycielka stowarzyszenia Gruz 200XCI, czyli Ładunek 200. Mówi: „Poborowi nie wiedzą, że jadą walczyć (chodzi o poborowych rosyjskich). Mówi się im, że jadą na ćwiczenia. Matki nie wiedzą, dokąd rzucono ich dzieci. Ich pierwsza reakcja to oczywiście szok. Im przecież wmawiają, że żadnej wojny nie ma. Gdy w Komitecie Matek Żołnierzy chcą rodzicom radzić, jak synów – legalnie – teraz od poboru zwolnić, to słyszą: »Eee tam, żadnej wojny nie ma, nikogo do Donbasu nie posyłają«. I nagle na próg im przychodzi »ładunek 200«. I kwit, że chłopak umarł 150 kilometrów od Rostowa na zawał serca albo od przypadkowych ran, albo na skutek samobójstwa. Od początku tej wojny – według moich obliczeń – było 4,5 tysiąca takich zgonów, ale rosyjscy oficerowie, którzy ze mną współpracują, są zdania, że ta liczba jest wielokrotnie większa. A pochówków w najlepszym razie odbyło się kilkaset. I to bez honorów, jakie należą się żołnierzowi poległemu na wojnie, i w wielkim sekrecie, często wieczorem, przy świetle samochodowych świateł. Rodzinom nie wolno o nieszczęściu opowiadać, nie wolno im przyjmować kondolencji… Na wiele z nich wywierany jest silny nacisk, obiecują im pieniądze za milczenie, a matki – przesiąknięte patriotyczną propagandą – jakoś się godzą, z tym że syn poległ w obronie ojczyzny przed faszystami”1012”. Fragmenty z książki: „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”. Krystyna Kurczab-Redlich. Na filmie powyżej: „Gigantyczne cmentarzysko rosyjskich żołnierzy »mięsa armatniego« poległych na Ukrainie. Pojawiło się nagranie z rosyjskiego cmentarza zbrodniczej armii Władimira Putina, którzy zginęli walcząc na Ukrainie z obietnicą odzyskania wolności. Grób po grobie został zapełniony na cmentarzu w Krasnodarze, gdzie chowani są przestępcy — zwolnieni z więzienia, by dołączyć do sił najeźdźców Moskwy. Dziesiątki tysięcy morderców, gwałcicieli, rabusiów i handlarzy narkotyków zostało zwolnionych i obiecano im pełną wolność, jeśli przeżyją, walcząc na Ukrainie przez sześć miesięcy, bez względu na to, jak poważny jest ich wyrok”. |
Free forum by Nabble | Edit this page |