Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
„Widzę, że ludzie, których znałem całe życie,
w mediach społecznościowych oddalają się ode mnie, przeklejając posty z teoriami spiskowymi pochodzące ze źródeł, o których nigdy nie słyszałem; zdradliwe prądy internetu rozdzielają całe rodziny, jak gdybyśmy nigdy tak naprawdę nie znali się nawzajem, jak gdyby algorytmy wiedziały o nas więcej niż my sami, jak gdybyśmy się stawali podzbiorem naszych własnych danych, jak gdyby dane przestawiały coś w naszych relacjach i tożsamościach zgodnie z jakąś swoją logiką – albo może po to, by służyć interesom kogoś, kogo nie możemy nawet zobaczyć”. Fragment pochodzi z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„Glenda wspomina, że pod rządami Marcosa władze miały agentów na każdym uniwersytecie, w każdym gospodarstwie rolnym, kościele czy biurze.”.
„Opowiadali kolegom z pracy, sąsiadom i przyjaciołom, że jesteś komunistą – nawet jak nie byłeś – niszcząc ci reputację kampanią szeptów, a potem przychodzili po ciebie”. „Marcos podzielił media na „porządnych dziennikarzy” i „komunistów”, więc każdego krytyka po prostu nazywano „komuchem”. „Od tego momentu przesłuchanie stało się bardziej agresywne. – Zobaczmy, czy będziesz taki macho po jednym uderzeniu. (Wymierzono mu cios pod żebra). – Nie opieraj się o stół. Ręce przy sobie. O tak. (Znów cios). – Zabierzcie stołek. (Wstał i został uderzony w tył głowy, zaczął się kulić, potem zadawano mu następne razy…) Po tym, jak zgodził się na współpracę, Kangleona zabrano do telewizji i zmuszono do wyznania na żywo, że pomagał powstańcom komunistów, i wymienienia z nazwiska innych duchownych rzekomo zamieszanych w bunt”. Fragment pochodzi z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. PS. Pamiętam, ile się nawalczyłem na Onecie z hasłem głoszonym przez Lolę i Amigo pt. „A w PRL-u było lepiej”. Bronili tej tezy z taką samą zaciętością, jak dzisiaj bronią tez antyszczepionkowych, szczególnie Lola broniła tezy pt.: że w „PRL-u było lepiej”. A dzisiaj przefarbowali się z komunistów broniących PRL-u — na konfederatów i wyzywają mnie od ...komuchów, tylko dlatego, że jak większość Polaków — jestem zwolennikiem Unii Europejskiej. To znaczy nie tylko dlatego. Robią to celowo, aby dyskredytować swoich oponentów. Wygląda to podobnie, jak w powyższych cytatach wyżej. |
Ten post był aktualizowany .
Walczysz ciagle o swe dobre imie Marcin. W sumie szacun ,że Ci sie chce. Mi nie chce sie wojowac z ludzmi mi obcymi,ktorych na oczy nie widzialam. Oni dla mnie nie istnieja. Nawet nie probuje dowiedziec sie co to za kreatury.Mało tego,nie wierze ze to sa ludzie. Za grosz w nich czlowieczenstwa. Ograniczenie umysłowe,monotematycznosc,zapetlenie w "zeznaniach",młócka umysłowa, nakręcanie emocji,niepohamowana eskalacja patosu, wiara w cuda, skrajnosc i despotyzm w narzucaniu pogladów, brak tolerancji, chęci pozbawienia innych własnego zdania,/a moze i zycia/, na siłe przekonywanie do wlasnych racji,obelgi,chamstwo, podgladactwo, tchorzostwo,geby pelne frazesów,i juz nawet nie pomidorów czy innych przez lata smakowanych potrawek,polityczni abnegaci, pracusie za dyche az do oporu,az "zdechne",ale "zarobie"....Ale ta fraza z dzisiaj wymiata i bije wszystko:
"Jolu ja jestem za Ostrożnością, bo i my możemy się mylić. Lepiej poczekać i zobaczyć. Przyszło mi do głowy że to podpucha, puśćmy przodem mniej bystrych, jak oni i ich dzieci nie poumierają to i my spróbujemy. Po co płacić za badania na ochotnikach jak się postraszy i jeszcze zarobi? Ci ludzie po 3 dawce mieli strasznie podkrążone oczy w wieku jakieś 50". I kto to mówi? I tego sie trzymasz? Przytulasz to? Z tym Ci po drodze? Temu sie przygladasz? Takim kreaturom chcesz odpowiadac i polemizowac? Nie chcesz puscic? Wojenka zatem w toku...Beze mnie:) Rozumiem,zła informacja/wojenka/ to dobra informacja w necie... Też beze mnie.. PS. W sumie to sie ciesze ,ze nie masz czasu..Moze dasz sobie spokoj z tymi polemikami z sasiadami , nie wiem co chcesz tym osiagnac? szkoda energii Twej..aaaale...róbta co chceta:))) |
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
Lwiczko dziękuję za świetny komentarz :)
Kiedyś owszem — walczyłem, a teraz tylko od czasu do czasu zwracam uwagę na dziwne podobieństwa i zbiegi okoliczności. Przeczytaj poniższe fragmenty i sama zobacz: „Farma miała własną hierarchię. Na „komentatorów” patrzono z góry. Na samym dole drabiny byli ci, którzy publikowali komentarze na portalach gazet. Poziom wyżej od nich stali ci, którzy zostawiali komentarze w mediach społecznościowych. Starsi stażem redaktorzy sugerowali komentatorom, które postacie rosyjskiej opozycji należy atakować. Ludzie ci spędzali całe dnie, oskarżając osoby publiczne o bycie pachołkami CIA, zdrajcami, figurantami. Niektórzy komentatorzy nie mieli dobrego wykształcenia i średnio pisali po rosyjsku, więc przychodził do nich nauczyciel rosyjskiego dawać im lekcje gramatyki”. Mistyczna uzdrowicielka, „Cantadora”, ekspert w dziedzinie astrologii, parapsychologii i kryształów„Ludmiła była w innej sekcji, bardziej ekskluzywnej. Jej „projektem specjalnym” było stworzenie mistycznej uzdrowicielki, „Cantadory”, ekspertki w dziedzinie astrologii, parapsychologii i kryształów. Cantadorę miały czytać gospodynie domowe z klasy średniej, które na co dzień nie interesowały się polityką. Zadaniem Ludmiły było wtrącać od czasu do czasu coś z bieżących wydarzeń między posty o znakach zodiaku i miłości. Nad tym profilem pracowały cztery osoby, czasem pięć. Ludmiła najbardziej lubiła Stasa. Zdawał się bardzo przygnębiony swoją pracą. Ludmiła, Stas i inni codziennie otrzymywali dokumenty w Wordzie zawierające artykuły o polityce i „wnioski”, które mieli z nich wyciągnąć: że Unia Europejska to tylko wasal Stanów Zjednoczonych, że Ukrainą – na którą Rosja najechała – rządzą faszyści. Od nich zależało wkomponowanie tych wniosków w bloga Cantadory”. Fragmenty pochodzą z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. |
Administrator
|
„Ludmiła pisała więc na przykład, że Cantadora ma siostrę w Niemczech, a potem opowiadała koszmar wróżbitki śniącej, że jej siostra znajduje się na pustyni wśród jadowitych węży.
Cantadora interpretowała swój sen tak, że węże to polityka zagraniczna USA wymierzona w Unię Europejską”. „W dzień Ludmiła przyglądała się, jak trolle nadmuchują fałszywą rzeczywistość. Wieczorami wracała do domu z nadzieją, że pracę zostawi w pracy, ale zamiast tego słyszała, jak bliscy i znajomi powtarzają cytaty z tekstów produkowanych masowo na farmie. Ludzie, którzy uważali się za wystarczająco wprawionych w boju, by zobojętnieć na zalew treści z telewizji, wciąż zdawali się podatni na przekaz z mediów społecznościowych, który wpełzał w najbardziej osobiste przestrzenie online i zewsząd ich otaczał, wplatając się w tkaninę życia”. Fragmenty pochodzą z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„Teorie spiskowe od dawna wykorzystuje się do podtrzymania władzy.
Przywódcy radzieccy wszędzie widzieli spiski kapitalistyczne i kontrrewolucyjne; naziści – żydowskie. Jednak teorie te ostatecznie wykorzystywano do podparcia ideologii, czy to walki klas u komunistów, czy ras – u nazistów. Przy dzisiejszych reżimach, które nie potrafią sformułować jednorodnej ideologii – a nawet nie powinny, jeśli chcą utrzymać władzę przez wysyłanie różnym ludziom różnych komunikatów – idea, że żyjemy w świecie pełnym spisków, sama w sobie staje się światopoglądem. Teoria spiskowa już nie wspiera ideologii, ale ją zastępuje. W Rosji znakomicie uchwyciło to ulubione powiedzenie najpopularniejszego prezentera wiadomości. „Przypadek? Nie sądzę!” – mawia Dmitrij Kisielow, swobodnie przeskakując między opowiastkami o historii, literaturze, cenach ropy czy też kolorowych rewolucjach, które jednak mają wspólny mianownik: przekaz o tym, że cały świat czyha na Rosję”. „Jako światopogląd wiara w spiski może być dla wyznawców źródłem ukojenia: jeśli cały świat to spisek, w naszych porażkach nie ma naszej winy. Osiągnięcie mniej, niż się zamierzało, życiowy bałagan – to wszystko wina spisku. Co jeszcze ważniejsze, rozsiewanie teorii spiskowych pozwala utrzymać kontrolę nad sytuacją. W świecie, w którym nawet najbardziej autorytarne z reżimów nie potrafią zaprowadzić cenzury, trzeba podać publiczności taką dawkę cynizmu co do motywacji każdego człowieka, przekonać ją, że za każdą rzekomo nieszkodliwą pobudką stoi nikczemna niewidzialna ręka, by odbiorcy stracili wiarę w możliwość alternatywy. Taktyka ta została przez znanego rosyjskiego analityka mediów Wasilija Gatowa nazwana „białym szumem”. Efektem końcowym nieskończonego piętrzenia teorii spiskowych jest to, że ty, mały człowiek, nie wierzysz, że możesz coś zmienić. Przecież jeśli żyjesz w świecie kontrolowanym przez niewidzialne siły, jakie masz szanse wpłynąć na sytuację?” Fragmenty pochodzą z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
"Chcesz mieć dzieci jak brylanty... Stosuj polskie anty" - Wesele Smarzola :)
|
Administrator
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez szuw
„Kto dawał farmie instrukcje, co robić?
Czy to Kreml? Czy trzaskano je masowo wewnątrz ABI? Nikt o tym nie mówił. Inni dziennikarze powiedzieli jej, że właścicielem farmy jest Jewgienij Prigożyn. Przetrwanie jego oficjalnych interesów zależało od reżimu, świadczył bowiem Kremlowi usługi cateringowe. Prezydenta Putina znał osobiście od lat 90. Spędził dziewięć lat w więzieniu za rozbój[13]. Później miało wyjść na jaw, że zatrudniał też najemników, którzy walczyli w wojnach Kremla od Ukrainy po Syrię. Czasem nadarzała się okazja, kiedy Ludmiła mogła zaobserwować, że farma należy do znacznie większej sieci. Na przykład kiedy w lutym 2015 roku został zamordowany polityk opozycji Borys Niemcow, zastrzelony z pistoletu Makarowa na moście tuż pod wieżami i cebulastymi kopułami soboru Wasyla Błogosławionego na placu Czerwonym, kierownicy średniego szczebla na farmie zaczęli nagle wpadać do wszystkich biur i dawać trollom bezpośrednie instrukcje, jak należy to komentować na dużych rosyjskich portalach głównego nurtu i pod którymi artykułami. Farma pracowała w jednym rytmie z całym kompleksem dezinformacyjnym rządu. Nikt nie miał czasu, by czytać te artykuły, ale wszyscy dobrze wiedzieli, co pisać. Trollom nakazano siać zamęt wokół tego, kto naprawdę stoi za morderstwem: Ukraińcy, Czeczeni, Amerykanie?”. Fragmenty pochodzą z książki pt.: „To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością”. Autor: Pomerantsev Peter. |
Free forum by Nabble | Edit this page |