Kawusia napisał/a
Nawet już nie chodzi o sam spadek wagi ,ale ile zdrowsza będziesz.Podziwiam Cię za silną wolę i upór..
Sama też jestem w ciężkim szoku :)) ale hmm ten upór we mnie jest z pożytkiem,bo na złość służbie zdrowia nie dałam się ciąć,ani haratać antybiotykami ni żadną chemioterapią. Zaczęło się od sody oczyszczonej,cebuli i jaglanki i jest poprawa.
Jak mnie rodzony Tatuś zobaczył po pierwszym spadku wagi to wspólnie z macochą pomyśleli o raku,a ja w duchu kwitnę,mam tyle energii że mnie rozpiera.
Nie wiem tak do końca co mi jest i nawet chyba nie chcę wiedzieć. Jedno jest pewne Eutyrox który przez ponad 8lat utrzymuje mnie przy życiu z drugiej strony sprzyja dewastacji organizmu więc trzeba się w końcu było oczyścić z paskudztwa:)
///////////////////////////////