wiem to napisał/a
"Ten pan broni swojego interesu" . A czyjego ma bronić , twojego? Bardzo mądra rzeczowa wypowiedź. Tylko hipokryci uważają, że przemysł futrzarski różni się czymś specyficznym od drobiarskiego, czy od wszelkiego typu ubojni. Niczym się nie różni, w każdym z tych przypadków kończy się zejściem zwierzęcia. Problem nie stanowi przemysł futrzarski, tylko firmy , które w sposób niehumanitarny zabijają badź trzymają zwierzęta. Takie firmy są w każdej z wymienionych gałęzi przemysłu. Kaczyński powinien sie puknąć w głowę pochwalając ten haniebny proceder jakim jest likwidacja przemysłu futrzarskiego w Polsce
Oczywiście, że broni swojego interesu, ale dobra zwierząt na pewno już nie ;) O ile skóry, jako efekt uboczny produkcji mięsa budzą mniej kontrowersji, to hodowla zwierząt dla samych futer, tych kontrowersji może wzbudzać już trochę więcej. Tym bardziej, że żyjemy w czasach, gdzie można produkować ubrania, furta z tworzyw sztucznych...
PS. Ale wypowiada się faktycznie merytorycznie, w końcu to Marek Miśko — dyrektor generalny Związku Polskiego Przemysłu Futrzarskiego.
Wybacz, jeśli nie odpisuję na komentarze. Nie ignoruję Cię. Najczęściej nie mam czasu na forumowe pisanie...