Dlaczego Nas tak mało na tym forum?

[Kawusia]

Honey napisał/a

Dlatego "człowieku lecz się sam" Wszystko co się"przyplątuje" jest wynikiem żywienia.

Niestety to prawda ,dlatego trzeba zmieniać nawyki żywieniowe.Ty z pewnością od roku 2000 masz już to unormowane.A wrócę jeszcze do kundalini.Jak myślisz jest inna droga rozwoju niż przez ból?.Chociaż podobno ze to proces nieodwracalny.Pamiętasz moment ugryzienia węża? jak się czułaś?czy wiedziałaś co się z tobą dzieje?

[Lothar.]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Honey]

Kawusia napisał/a

Honey napisał/a

Dlatego "człowieku lecz się sam" Wszystko co się"przyplątuje" jest wynikiem żywienia.

Niestety to prawda ,dlatego trzeba zmieniać nawyki żywieniowe.Ty z pewnością od roku 2000 masz już to unormowane.

A skąd to przypuszczenie,żywienie zaczęło mi się zmieniać od lipca 2016, kiedy zstąpił Duch Św. co też nie było dla mnie oczywiste dopiero kilka m-cy później dotarła do mnie waga sytuacji i zrozumienie tego co się stało.
W lipcu odechciało mi się jeść wędliny(a jadłam każdego dnia) wtedy też pojawiła się dziwna zmiana pod skórą, którą się opiekuję do dzisiaj na własną rękę stosując kataplazmy.
Wyraźniejsza zmiana w odżywianiu przyszła z początkiem grudnia(detox jaglany-trzy tyg),pocz stycznia kuracja srebrem,a potem praktycznie z dnia na dzień odrzuciłam gluten i laktozę.

Kawusia napisał/a

A wrócę jeszcze do kundalini.Jak myślisz jest inna droga rozwoju niż przez ból?.Chociaż podobno ze to proces nieodwracalny.Pamiętasz moment ugryzienia węża? jak się czułaś?czy wiedziałaś co się z tobą dzieje?

Kawusiu każdy ma swoją drogę, jak pisała Wiesława bez bólu się nie obejdzie, ale on maleje jak go zaakceptujesz.
Pamiętam i wcale nie gryzło,było bardzo przyjemnie-wędrujące, miło otulające ciepło z wibracją i nie wiedziałam co się dzieje. Nikt nie umiał mi odpowiedzieć co to, więc przyjęłam intuicyjnie że napływa energia z Ziemi ponieważ zaczęło się od stóp poprzez łydki i  najpierw tylko w lewej nodze.

[Honey]

Lothar. napisał/a

 Odpoczywaj bo ja znów mam zobowiązania i muszę/chcę lecieć w świat, a taki jestem hmm rozbity tym snem, co to może być jak ludzi z bliskiej rodziny nie mogę rozpoznać i są ze 20-30 lat młodsi? Kojarzy mi się to z kontaktem ze zmarłymi, ale krewna żyje. Nie daje to mi spokoju.

Racja, kiedy we śnie przyszła do mnie moja Mama by mnie zabrać w odwiedziny w inny wymiar, w takim właśnie przedziale wiekowym była.
Odpowiedź niestety albo na szczęście jest w Tobie :) zadaj sobie pytanie i odpuść,niech Cię to nie męczy a na pewno się dowiesz.

[Kawusia]

Honey napisał/a

Kawusia napisał/a

Honey napisał/a

Dlatego "człowieku lecz się sam" Wszystko co się"przyplątuje" jest wynikiem żywienia.

Niestety to prawda ,dlatego trzeba zmieniać nawyki żywieniowe.Ty z pewnością od roku 2000 masz już to unormowane.

A skąd to przypuszczenie,żywienie zaczęło mi się zmieniać od lipca 2016, kiedy zstąpił Duch Św. co też nie było dla mnie oczywiste dopiero kilka m-cy później dotarła do mnie waga sytuacji i zrozumienie tego co się stało.
W lipcu odechciało mi się jeść wędliny(a jadłam każdego dnia) wtedy też pojawiła się dziwna zmiana pod skórą, którą się opiekuję do dzisiaj na własną rękę stosując kataplazmy.
Wyraźniejsza zmiana w odżywianiu przyszła z początkiem grudnia(detox jaglany-trzy tyg),pocz stycznia kuracja srebrem,a potem praktycznie z dnia na dzień odrzuciłam gluten i laktozę.

Kawusia napisał/a

A wrócę jeszcze do kundalini.Jak myślisz jest inna droga rozwoju niż przez ból?.Chociaż podobno ze to proces nieodwracalny.Pamiętasz moment ugryzienia węża? jak się czułaś?czy wiedziałaś co się z tobą dzieje?

Kawusiu każdy ma swoją drogę, jak pisała Wiesława bez bólu się nie obejdzie, ale on maleje jak go zaakceptujesz.
Pamiętam i wcale nie gryzło,było bardzo przyjemnie-wędrujące, miło otulające ciepło z wibracją i nie wiedziałam co się dzieje. Nikt nie umiał mi odpowiedzieć co to, więc przyjęłam intuicyjnie że napływa energia z Ziemi ponieważ zaczęło się od stóp poprzez łydki i  najpierw tylko w lewej nodze.

Kropelko bardzo dobrze ze idziesz za tym czego domaga się organizm ,o to mi właśnie chodziło.Twój organizm mówi Ci co jest dla Ciebie najlepsze.Co do kundalini to się zastanawiam  nad sobą,że może dobrze czasem jak człowiek nie skupia się na bólu fizycznym.Kiedy nastąpiło moje przebudzenie modliłam się żeby nie zwariować,bo ten nagły napływ świadomości,emocji ,i innych rzeczy wydawał się nie do zniesienia.I wtedy pojawił się ktoś obok mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze że nie zwariuję,wtedy się uspokoiłam i zaczęłam nad tym panować.

[Honey]

Kawusia napisał/a

Kropelko bardzo dobrze ze idziesz za tym czego domaga się organizm ,o to mi właśnie chodziło.Twój organizm mówi Ci co jest dla Ciebie najlepsze.

Tak,super się dogadujemy z intuicją ;)

Kawusia napisał/a

Co do kundalini to się zastanawiam  nad sobą,że może dobrze czasem jak człowiek nie skupia się na bólu fizycznym.Kiedy nastąpiło moje przebudzenie modliłam się żeby nie zwariować,bo ten nagły napływ świadomości,emocji ,i innych rzeczy wydawał się nie do zniesienia.I wtedy pojawił się ktoś obok mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze że nie zwariuję,wtedy się uspokoiłam i zaczęłam nad tym panować.

I ja się modliłam bo nie byłam gotowa, bo napływ różnego rodzaju informacji powodował permanentny strach i bezradność.
Dopiero opanowanie własnych demonów  przygotowało bezpieczny grunt.

[Kawusia]

Honey napisał/a

Kawusia napisał/a

Kropelko bardzo dobrze ze idziesz za tym czego domaga się organizm ,o to mi właśnie chodziło.Twój organizm mówi Ci co jest dla Ciebie najlepsze.

Tak,super się dogadujemy z intuicją ;)

Kawusia napisał/a

Co do kundalini to się zastanawiam  nad sobą,że może dobrze czasem jak człowiek nie skupia się na bólu fizycznym.Kiedy nastąpiło moje przebudzenie modliłam się żeby nie zwariować,bo ten nagły napływ świadomości,emocji ,i innych rzeczy wydawał się nie do zniesienia.I wtedy pojawił się ktoś obok mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze że nie zwariuję,wtedy się uspokoiłam i zaczęłam nad tym panować.

I ja się modliłam bo nie byłam gotowa, bo napływ różnego rodzaju informacji powodował permanentny strach i bezradność.
Dopiero opanowanie własnych demonów  przygotowało bezpieczny grunt.

Właśnie to opanowanie własnych demonów to  nie lada wyzwanie.Ból fizyczny nie jest najgorszy,jak by się komuś mogło wydawać.Czy znasz już swoje powołanie Kropelko?Robisz tyle pięknych rzeczy

[Honey]

Kawusia napisał/a

Właśnie to opanowanie własnych demonów to  nie lada wyzwanie.Ból fizyczny nie jest najgorszy,jak by się komuś mogło wydawać.

A jednak wiele doświadczeń utrudnia funkcjonowanie w dzisiejszym "szybkim" świecie

Kawusia napisał/a

Czy znasz już swoje powołanie Kropelko?Robisz tyle pięknych rzeczy

Codziennie poszukuję,choć obserwuję u siebie od niemal zawsze pewne spontany które nie mają potrzeby materialnego wynagradzania czy jakiegokolwiek interesu.Ot impuls,który niesie radość.