Wenus napisał/a
U mnie też nic... pogrzeb za pogrzebem. W sumie to już się powinnam przyzwyczaić ale jakoś nie umiem, nie potrafię. Co do drożyzny to ktoś mi kiedyś powiedział, że dopóki jedzenie ląduje na śmietniku to biedy nie ma. I coś w tym stwierdzeniu jest... Sama, kiedy wyrzucam chleb, to za każdym razem mam niesmak, poczucie winy...
Miło Cię widzieć, Wenus:)
Współczuję z powodu tych pogrzebów.
U mnie remont, właśnie wycyklinowałam podłogę, co dokumentuję na obrazku. Już zbliżam się do końca remontu. Tzn. kolejnego etapu. Pozdrawiam.
🦋🦋🦋