Przemieściłem się o pół kraju by posprzątać parę nagrobków i przy okazji poznałem pewną starszą pani ą z którą jestem dość luźno spokrewniony (ciocia z 4 czy 5 pokolenia). Ona jest powszechnie uważana za osobę wielce pobożną ale gdy wszedłem do niej do domku i zobaczyłem wiszącą na ścianie "Ostatrnią Wieczerzę" to parsknąłem śmiechem. Na co ciocia też sie zaśmiała i powiedziała - Brawo , mało kto zwraca na to uwagę
Pytanie do Was - Co było zabawnego w owej Ostatniej Wieczerzy? :)