Ostatnio z skrzynce na listy znajduję gazetki świadków jehowy pt. Przebudźcie się. Uparci są, gadać z nimi mi się nie chce, to na gazety mnie chcą przekupić ;)
Hej Wenus:)Ja nie w sprawie świadków Jehowy,choc były czasy,kiedy wdawałam się z nimi w dyskusje.
Otóż byłam dziś z koleżanką nad wodą,na takim zalewie i wypożyczyłyśmy kajak aby zobaczyć ,jak to jest i przygotować się do ewentualnego spływu.Szkoda,że nas nikt nie filmował bo miałby ubaw;)Byłam tak przestraszona i zdenerwowana,że po 40 minutach dobiłyśmy do brzegu.
Powiem Ci Wenus,że Cię szczerze podziwiam za Twą kajakarską pasję,trzeba mieć kondycję do tego:)
Pomimo stresu postanowiłyśmy potrenować w jakiś dzień,gdy będzie mniej ludzi.
Na spływ się wybiorę ale jeszcze nie wiem,kiedy i na pewno będzie to jakaś łatwa trasa;)Oj,prawa ręka mnie jeszcze trochę boli;)
W każdym razie zainspirowalaś mnie do kajaków i dzięki za to,pozdrawiam:)
Michalino najpierw musisz oswoić się z " byciem na wodzie " ze swiadomością głębi pod kajakiem, mierz siły na zamiary i pamiętaj o kapoku-staraj się pływać z osobą bardziej doswiadczoną
Hej Darrio:)Niestety,koleżanka była równie niedoświadczona,jak ja:)Kapok oczywiście miałam,dobrze pływam ale nawet,gdyby nie był obowiązkowy to i tak bym go założyła.Dobrze,że spróbowałam swych sił jeszcze przed spływem,przynajmniej wiem,na co mnie stać albo raczej na co mnie nie stać;)