Re: Takiego"syfu ludzkiego" nad Baltykiem nigdy nie bylo...Skad sie biora tacy debile???
W pomoc w akcji ratunkowej w Darłówku włączali się turyści i mieszkańcy. Jednak gdy w sobotę wyłowiono ciało, prawdopodobnie poszukiwanego 13-latka, zebrał się tam tłum gapiów. Nie pomogły nawet apele policji, by "zabrać dzieci". Gazeta
Też mieszkam nad morzem. Wiatr wiejący od północy przynosi jego zapach. Miałam dobrego znajomego, niestety już nie żyje. To był niesłychanie sprawny fizycznie mężczyzna, doskonały pływak, przy okazji mors. Uratował przed utonięciem w Bałtyku kilka osób. Ci uratowani również byli sprawni fizycznie i też dobrze pływali, ale przecenili swoje siły i byli krok od tragedii. Bo morze jest podstępne i potrafi nieprzyjemnie zaskoczyć . A jakie szanse ma ledwo pływająca łamaga, której wydaje się, że potrafi pływać bo utrzymuje się na wodzie ??? Żadne. dlatego lekkomyślność zbiera swoje tragiczne żniwo.
Re: Takiego"syfu ludzkiego" nad Baltykiem nigdy nie bylo...Skad sie biora tacy debile???
" gdy fale mają ponad metr wysokości. Ratownicy
wywieszają na wieży czerwoną flagę. Oznacza zakaz
wchodzenia do morza.
– Chodzi nie tylko o fale, ale także o tworzące się wówczas
prądy wsteczne – wyjaśnia jeden z ratowników. – Potrafią
podciąć i wciągnąć w głąb morza dorosłego człowieka.
Nawet umiejętność pływania niewiele da, jeśli za wszelką cenę
próbuje się wrócić w linii prostej do brzegu. Prąd to
uniemożliwia, człowiek błyskawicznie traci siły, w końcu tonie.
Jedyne sensowne wyjście to poddanie się prądowi, utrzymanie
na powierzchni i płynięcie równolegle do brzegu. W końcu
znajdzie się miejsce, gdzie razem z falami wylądujemy na
plaży. To nie jest wiedza powszechna "
Tak?!...te gapie to powinny być karane normalnie!...a policja tez jest jakaś do dupy
za przeproszeniem:/...nie potrafią jakoś odgrodzić teren żeby te durnie nie miały...
widoku??...
Pialas ze mieszkasz ileś tam kilometrów od morza...z drugiej strony powiem ci ze...
lepiej pojechać jednak nad nasze morze...ze względów normalnego powrotu do domu...słyszałaś co te biura podróży odstawiają?...ludzie nie mogą odlecieć bo co
chwile samolot ma awarie...i są zmuszeni koczować kilka dni na lotnisku bez żadnych informacji od przewoźnika:/!...
Były jakieś wczasy zakładowe...ludzie mieszkali w różnych ośrodkach ale chyba nie
za bardzo luksusowych...to zostało ci w pamięci na długo te wydarzenie...ale nie boisz się wchodzić do morza przez to?...pierwszy raz gdy pojechałam nad morze miałam siedem lat i było wspaniale...tzn nie miałam takich niebezpiecznych sytuacji w morzu jak teraz...ale trzeba uważać...