Panie Szuw

[Marianna Ruda]

Moze dlatego tak zapadl mi w pamiec Malcolm z Grzywka gdyz podobna relacja laczyla mnie wlasnie z tym Lwem. Tyle ze on nie cpal...a M.coz ..byl ciagle pod
od wplywem trawki :))
Dobrej nocki...Chyba nie ma co walczyc z wiatrakami i demonami forum..Po prostu ktoregos dnia...netu nie bedzie:)) warto miec dobre relacje w realu..net jest dopelnieniem..niemniej jednak waznym dla nas.. nie ma sie co
bronic..:)))
Oj tak...milosc nam wszystko wybaczy..Bo jesli kochac to JUZ a nie jutro..;)

[szuw]

Marianna Ruda napisał/a

Nic dodac nic ujac Szu...Wyrozniac sie..Nie dac przejsc obojetnie..Zaznaczyc swa obecnosc..Byc wnikliwym...wkurzajacym...miec wrogow...walczyc z wiatrakami..byc niezrozumiana..nie przywiazywac sie do konwenansow , awatarow..byc nielogiczna..wsciekac sie...nie byc mila lecz chodzic swoimi sciezkami..placic w koncu za to wysoka cene ostracyzmu towarzyskiego...byc soba..i w koncu miec to wszystko gdzies...Zrozumiec ze to niszczy a nie buduje...Taoa byla Grzywka. I dlatego to o NIEJ po nocach rozprawiamy a nie o grzecznej Tamarze, Heurese, choc je lubilam tez...Silne osobowosci i jednostki tworcze i niejednoznaczne zawsze bede bardziej cenic niz mile  lole bez ...ups...domysl sie:))))
Tak, dokonala tego. A my tu tkwimy.
Pomimo...nie zaluje. Ale sama sie dziwie jednak...Nie sprostalam.
Co musi sie wydarzyc zeby to zmienic? Jestem TU bo Atlantyda wycelowala we mnie karabiny w grafice Iluma.Co musi sie stac bym w ogole zniknela?Jak Grzywka i pare innych osob...
Wspominam czasem Lwa z ktorym pisalam w moich poczatkach ..na forum.Wyjechal do Holandii..byl z warm-mazur. Mile cieple wspomnienia...Jakze jestesmy juz inni...

Bardzo ładnie to napisałaś Lwiczko. Warto dodać, że w przyrodzie nic nie ginie. Odeszła Grzywiasta, to po pewnym czasie pojawiała się Bounty. Nie ma już Bonty, ale mamy Ewkę Zdegustowaną. Wszystkie wymienione panie łączy podobny, nieprzeciętnie ostry charakterek (przynajmniej na forum tak się prezentują /prezentowały) ;)

Tamare i Heurese, Wiki, Behemoto, Poezję, Rozalkę, Matyldę, An110, Caron, Nadzieję, Jole Rebeliantkę,  Anę, Perełkę i wiele innych osób również pamietam...

PS Kolorowych snów Lwiczko :)

[Marianna Ruda]

Bardzo wiele ciekawych osobowosci sie przewinelo...Tamara i Heurese moze nie byly ostre ale tez mialy to cos...zniknela gdzies Raczka-Ewa-Rozalka. Mam do niej email...moze napisze do niej...Matylda oczko byla teraz w Polsce..Pamietasz Lwa1010? Na magii horoskop codzienny dawal fenomenalne astrologiczne i horoskopowe prognozy.Mial specj.program. B.dlugo utrzymywalismy.kontakt to wspanialy czlowiek:)
Chyba musze napisac o tym wszystkim ksiazke:)))) tyle wspomnien z tylu lat;))) spoko...musialabym miec wasze zgody;)to tylko nocna fantazja;))
Dobranoc Szuwarku....

[Inna mama]

Mysle podobnie,ze X to..X...i to ktos z dawnego onetu..magii...Jak to jest? Wy mnie znacie bo jestem Lwiczka9.
Dlaczego odmawiacie nam.prawa do poznania waszych nickow z tamtych lat?Dla mnie to nie fair. Osobiscie wydaje mi sie, ze tylko czlowiek ktory ma cos na sumieniu nie chce by go rozpoznano. Moze nie chce narazic sie na hejt? Ale przeciez Ty czy X deklarujecie kulturalne zachowania i postawe gentelmanska zatem...skad ten upor? Sa powody? Mam prawo wiedziec czy wymienialismy poglady? Czy rozmawialismy?

Dzień dobry. Wypowiadała się Pani w tak wielu tematach, dyskutowała z wieloma osobami (nie pamiętam lwa, o którym Pani wspomniała) pod jednym nickiem, więc trudno byłoby Pani nie pamiętać. Kiedy ja weszłam na forum wszyscy wydawaliiście się być znajomymi i to nie szczególnie otwartymi na nowo przybyłych. Oczywiście zdarzało się nam rozmawiać, ale raczej w wątkach o tematach nie związanych z magią czy horoskopami ;-), a tego było sporo, mnie raczej interesowali ludzie i ich przyziemne sprawy. Podpisywałam się wtedy imieniem, ale potem mi przeszło i nicki były różne, bywały też okresowo jakieś stałe. Podsumowując...nigdy nie byłam postacią charakterystyczną i pierwszoplanową ;-), więc nic Pani nie traci nie znając mnie z prehistorii. Słowo.

Pamietam te jazdy Grzywiastej..w gruncie rzeczy byla to  wbrew pozorom nieprzecietnie inteligentna osoba...Z Malcolmem laczyla ich nic sympatii..kazde cos bralo i dawalo..choc to on gl.potrzebowal jej wsparcia. Pozdrawiam cieplo...

Tutaj zdecydowanie bliższa jest mi opinia Szuwarka, może nawet moja byłaby ostrzejsza.
I ja pozdrawiam. Miłego dnia.