Nie znasz się, więc słuchaj kucharza :) Pokroić i zjeść może każdy ale cała zabawa polega na tym, żeby dodać do mięsa trochę tetrodoksyny z wątroby. Nie za dużo i nie za mało. Do tego jest własnie potrzebne szkolenie i certyfikat. Jedzenie fugu bez odrobiny tetrodoksyny nie ma sensu.
Ale tak czy siak , jej przyrządzanie to jednak wyższy poziom kulinarnego zaawansowania niż wymagałoby tego owe "zagotowanie wody" o którym wspominałeś :)
Jakbys kapitanie zgadł:)))Własnie dzisiaj to urocze dnia było naszym udziałem,tzn.panowie zjaedli,wiadomo-ja robiłam:( pychotka jednkze..W prostych daniach siła.Pozdro!