Re: No w końcu Szuwar wrócił po rozum do głowy :)))
No jakże to? Toż on sie znajdzie w powaznym niebezpieczeństwie gdy taki dzielny chwat jak ja mu wkroczy do groty , jaskini czy gdzie tam on sie schował. Na pewno będzie bardzo wystraszony ....musi być wystraszony bo to część planu ...myslisz że nie będzie?
Jedzie rycerz na koniu. Dojeżdża do skrzyżowania, przy którym siedzi czarownica. Mówi do niego:
- Możesz pójść w lewo, ale tam są kanibale i cię zjedzą. Możesz też pójść prosto, ale tam są dzikie zwierzęta, które cię zjedzą. A jeśli pójdziesz w prawo, to coś cię popieprzy.
Rycerz myśli: ”W lewo nie pójdę, bo mam taką zasadę, że nie chodzę w lewo. Prosto nie pójdę, bo są te zwierzęta. A w prawo nie pójdę, bo mnie coś popieprzy. Hmmm ... Co mi tam, pójdę w prawo!” Jak pomyślał, tak zrobił. Jedzie, jedzie, a tam widzi pięciogłowego smoka pijącego wodę z rzeki. Wziął więc miecz, uciął smokowi cztery głowy. A smok na to:
- Chyba cię popieprzyło.
Poczytaj hieny wypowiedzi, sama pisała że jest na kacu i trzeźwieje a potem się do mnie czepiaj.
Ponadto jak tu ktoś wkleił, zobacz co wyprawia na Atlantydzie, zapewne w stanie wskazującym z czym się przecież nie kryje.
Która kobieta szanująca się piszę że jest na kacu, a dwa która kobieta pozwala sobie na takie niskie życie, aby się tak upijać.
Niech mnie nie obraża, to nie będę się bronić.
Na Atlantydzie jest wielka "żałoba" bo eksadminka wykasowała konto przez co szacowni "opłakujący" z Tobą na czele uznali że jej nie ma mimo tego że pisała jako nielogowana w wątku filmowym który tam założyłaś (co oznacza że jest i nie musi znikąd wracać). Czytam te awantury rozgrywajace sie na kilku frontach naraz i widzę że większości uczestniczysz Ano. I widzę też że awantury tam to dla Ciebie zbyt mało wiec i tu zaczynasz rozrabiać. A co do Hienki to nie wiem gdzie ona to pisała ale zgadzam się z jej opinią (i jestem trzeźwy i nie skacowany). No ale mniejsza z tym. Tam mi sie nie chce pisać ale jeżeli tu chcesz zaczać broić to będę na tyle miły że dotrzymam Ci towarzystwa byś przypadkiem ignorowana się nie poczuła. Prawda że to miło z mej strony?