PROCES STARZENIA

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
51 wiadomości Opcje
1234567
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

hiena
Hej...hmm no ale jak?jak nie widziałaś tej osoby...a piszesz ze konkretna twarz?...idzie sobie wyobrazić jak nie widziałaś na zdjęciu...a może to są jakieś toksyczne bliźniaki
które nie wiedza o swym istnieniu;)?...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

Ryo2
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez z grzywą i pędzlem na ogonie
Bo jedyną stałą w życiu jest zmiana :D  Zaakceptowanie tej oczywistości zmniejsza chęć narzekania na nią gdy już się zadzieje.
Jeżeli narzekanie i pierniczenie to starzenie to jak to się ma do narzekających i pierniczących nastolatków (a takich jest całkiem sporo) ?


z grzywą i pędzlem na ogonie napisał/a
Mamy jeszcze potencjał by zrozumieć nowe, zaprząc je do naszego codziennego życia, a nawet uczynić z niego sprawne narzędzie twórcze lub odtwórcze w naszych rękach, jest jednak jedno "ale" - przestaje nas to cieszyć lub cieszy bardzo krótko. Widzimy miałkość nowych gadżetów, często tworzonych bez wyraźnej potrzeby, kreujących nowego człowieka, gdzie człowieczeństwo jest redukowane do koniecznej współpracy z technologią, a nie z drugim człowiekiem.
Bo to jest coś z zewnątrz.  Nowe gadżety mają szansę zafascynować na dłużej tylko kogoś kto się nimi pasjonuje i dla kogo niosą one jakieś głebsze treści w życiu czyli jakichś technomaniaków.  Dla reszty to albo element szpanu albo też pusty produkt który zakupili bo nie mogli się oprzeć reklamie.   Reklamy kreują sztuczne i nietrwałe potrzeby które zaspokoi "tylko" bubel który reklamują. Sprzedaż bubli to z kolei element gonienia za pieniądzem i rywalizacji z konkurencją która również tworzy podobne buble. Wymyslane są coraz to nowe metody reklamy które też są coraz to nachalniejsze. Społeczeństwo jest poddawane reklamowej presji przez co robi się coraz to bardziej nerwowe. A im bardziej jest nerwowe tym bardziej skłonne do narzekań. A im bardziej skłonne do narzekań tym mniej odporne i na reklamy i na psychosztuczki wciskane chociażby przez polityków.  Tu się pojawia podobna zasada . Jeżeli "tylko dany bubel" ma zaspokoić sztuczną potrzebę to również "tylko dany polityk" może rozprawić się  z wyimaginowanymi  "nimi".  A "oni" są w zasadzie treścią wiekszości kampani wyborczych .  Trzeba z "nimi" walczyć bo "oni" są odpowiedzialni za styl życia narzekającego społeczeństwa i tak coraz wiecej oszołomów zdobywa władzę.
A czy starość ma tu coś do rzeczy? Mym zdaniem nic.  W kazdym wieku ludzie są różni.  Istnieją nawet weseli i pogodni 90latkowie. to zwyczajnie kwestia podejścia do życia :)
gotowanie-emotikon-ruchomy-obrazek-0007
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

tifani
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez z grzywą i pędzlem na ogonie
Ciało zużywa się ale  w coraz większym zakresie  można to naprawiać i wymieniać.  Niestety  degradacja umysłu to niewyobrażalny dramat,  ponieważ  nie ma na to skutecznego antidotum  a dostępne   medykamenty oferujące tylko złudną nadzieję...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

tifani
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez hiena
Hienko,  gdyby to było takie proste wszyscy pedałowalibyśmy ile sił w nogach... ;)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

z grzywą i pędzlem na ogonie
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez tifani
Oczywiście ma Pani rację, ale chciałem zwrócić uwagę na zupełnie coś innego. Kiedyś życie syna/córki niewiele różniło się od życia ojca/matki, a nawet dziadka/babki. Zmiany były zawsze, ale o wiele wolniejsze. Dzięki temu powstawały dość stabilnie utarte wzorce na wiele życiowych spraw, powstawał etos danych środowisk, tradycja regionalna czy narodowa we wszystkich jej przejawach. Był, jednym słowem, jakiś porządek życia. Obecne przemiany cywilizacyjne, społeczne podlegają takiej akceleracji, że aż widać np. bezradność większości rodziców wobec własnych dzieci. Obecnie rodzący się człowiek przebywa drogę poznawczą kiedyś "obliczoną" na parę pokoleń. Trudno dostosowywać się z uśmiechem na twarzy, nawet gdy pozwalają na to możliwości intelektualno-mentalne, do tak szybkich i wielkich w skali zmian. To tak jakby urodzić się we wczesnym średniowieczu i dożyć końcówki wieku dziewiętnastego, gdzie industrializacja miała swój początek. Już teraz widać upadek rodziny, także przez upadek autorytetów rodziców (nie nadążają), tradycji (po co ona w szybko zmieniającym się otoczeniu) czy szacunku dla starszych (oni są nikomu niepotrzebni). Napisałem skrótowo, ale myślę, że zrozumiale.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

hiena
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez da®®io
A ty czemu usuwasz moje komentarze?...usuwaj na swój temat ale co miałeś do...
mojego ze pisze do tego młodego?...tak samo dziwne jest ...ze znów miałam blokadę?...a jak ludzie piszą na takie czy siakie tematy to co Ci to przeszkadza?...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

da®®io
hieno, po co sie czepiasz?  przy usuwaniu postu z srodka leca tez inne z tej samej gadki- uwazasz ze ze ta " rozmowa " miala jakis glebszy sens-myslisz, ze przez jakiegos przychrzaniacza bede teraz odsiewal jedno od drugiego-nie widze takiej potrzeby bo nic waznego sobie nie powiedzieliscie-chcesz rozmawiac z trollem to zaloz dla niego watek i pilnuj zeby innych nie prowokowal i nie obrażal-ta Twoja uwaga do mnie byla zbedna - tak to oceniam
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: PROCES STARZENIA

Anna.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez hiena
Hej...hmm no ale jak?jak nie widziałaś tej osoby...a piszesz ze konkretna twarz?...idzie sobie wyobrazić jak nie widziałaś na zdjęciu...a może to są jakieś toksyczne bliźniaki 
które nie wiedza o swym istnieniu;)?...

Cześć  :-).
Nie widziałam nigdy Rata, ale czytam Go od lat, tamtego mężczyznę znam i miałam okazję słuchać, to co u jednego czytałam, a u drugiego słyszałam jakoś tak (wiwm, że dziwnie) mi się łączy i wychodzi mi z tej składanki facet z klasą o pewnej twarzy. Jaśniej nie dam rady.
Bliźniaki to jeszcze rozumiem, ale dlaczego miałyby być zaraz toksyczne?
1234567