hiena napisał/a
ja się nie pytałam o typy...tylko o to komu będzie kibicować...bo pisała ze idzie do knajpy na mecze...
Nie Niemcom Hienko! :)
Tzn., będąc w kraju pewnie bym im sprzyjała, ale tu po prostu szłam ze znajomymi na mecz.
Niemniej muszę dodać, że w tak drętwym (niemym) kibicowaniu pierwszy raz uczestniczyłam, nawet mucha nie miała prawa "bzyknąć". Jedyną werbalną reakcją było bolesne jęknięcie po stracie bramki, jakby cios w serce :)))
Nawet w czasie przerwy nikt nie komentował. Pewnie dlatego, że nie tylko Niemcy byli.
Myślę, że w swoim gronie Niemiaszki byliby bardziej spontaniczni, w wielonarodowościowym towarzystwie zwyczajnie trzymali fason. Absolutnie nie było narzekania na swoją drużynę czy trenera.
Jedyne co dało się usłyszeć to Überraschung (niespodzianka) i to z ust taktownego Włocha. Jak dodałam große, że duża niespodzianka, to niektórych chyba znów serce ścisnęło!
Ale oni wrażliwi! :)