Wiesz ja w sumie rzadko planuję wyjazdy. Kiedyś to sie odbywało często na zasadzie impulsu. coś w stylu "wsiąść do pociągu byle jakiego" i zobaczyć gdzie mnie wywiezie :D
A że jeżdzę po sezonie to zawsze jakiś motel czy coś w tym stylu sie znajdywało. Może i by mnie wołami nie wyciągneli z domu ale gdyby impuls się pojawił to bym ruszył ;)