Ale wiesz co, też pomyślałam o obiedzie i kolacji, a nawet o drugim śniadaniu, o podwieczorku jak na kolonii w PRL. W sumie na śniadanie nie zjem tylko tego czego nie lubię czy też tego czego nie zjadłabym na obiad lub kolację, lub podwieczorek.
No jakoś ma za dużo specjalistów od Biblii i tych no... wolnomularzy pewnie i im się już nie chce burzyć niczego, bo brak im pomysłu na odbudowę. Nie potrafią budować.
Ale wiesz co, też pomyślałam o obiedzie i kolacji, a nawet o drugim śniadaniu, o podwieczorku jak na kolonii w PRL. W sumie na śniadanie nie zjem tylko tego czego nie lubię czy też tego czego nie zjadłabym na obiad lub kolację, lub podwieczorek.
Ty o jedzeniu myslisz a ja sie zajadam sałatką warzywną :)