Czy to zdjęcie jest nawiązaniem do mojej opowieści o czerwonym świetle nad lasem? Darku, ja wcale nie zaprzeczam, że to mogło być jakieś zjawisko atmosferyczne tylko nie wiem jakie. Nigdy później się z czymś takim nie spotkałam i nie umiem sobie tego jakoś racjonalnie wytłumaczyć.
ja tymbardziej ci tego nie wytlumaczę co to było skoro tego nie widziałem, ale jestem przekonany, ze to musialobyc jakies zjawisko atmosferyczne oparte na panujących wtedy warunkach pogodowych-ja tylko pokazuje Ci jakie atmosferyczne mozaiki mogą tworzyc się na niebie
no ok, nie wiem co o tym sądzic, bo co to znaczy w tym przypadku " huczało " ?
a tutaj daję linka w tym temacie
jesli chcesz się komediowo rozerwać:)
https://youtu.be/HezTP8KGQ00
Obiecałam napisać po raz drugi o tym co widziałam, a obietnic dotrzymuję... To co widziałam jako młoda dziewczyna (moja mama widziała to razem ze mną) jest do tej pory dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Otóż o zachodzie słońca nad lasem, jakieś 800m od nas, pojawiło się jajowate czerwono- pomarańczowe światło, które dodatkowo huczało. W zasadzie to mógł być jakiś obiekt, który odbijał światło zachodzącego słońca. Następnie to jajowate światło przekształciło się w słup światła, a po kilku, może kilkunastu minutach wniknęło w głąb lasu. To było latem, w wakacje. Ot i cała historia...
Ciekawe przeżycie, a zastawiałaś się, czy to nie mógł być piorun kulisty?
"Według relacji świadków, objawia się jako świecąca i poruszająca się kula o promieniu od kilku do kilkudziesięciu centymetrów, czasami wydająca głos podobny do syczenia."
U mnie już prawie ciemno i prawie mam dreszcze jak to czytam ;) A tak serio to są rzeczy o którym się nawet filozofom nie śniło. Ponoć jest coś takiego jak zapach śmierci ale nie wiem jaki on jest. Mam bardzo czuły zmysł powonienia i często czułam zapach trudny do zidentyfikowania - coś pomiędzy zgnilizną a zapachem grzybni i ziemi - pojawiał się ten zapach nie wiadomo skąd na kilka minut i znikał.
"Zapach śmierci"? Chodzi o rozkład czy o zabawy naszych szacownych zmarłych? (a oni mają czasami głupie pomysły czego masz przykład na poniższym filmiku :D)
Jeżeli umarli mieli za życia jakiś ulubiony zapach to ponoć używają go czasem by dać znać żyjącym że są w pobliżu. Definitywnie mniejsza szansa na to że taki żyjący dostanie zawału ze strachu niż poltergeistowe przestawianie kubków :)
A tu przykład głupich zabaw (pewnie dlatego ostrzega się przed łazeniem nocą po cmentarzach) :D
Ciekawe przeżycie, a zastawiałaś się, czy to nie mógł być piorun kulisty?
"Według relacji świadków, objawia się jako świecąca i poruszająca się kula o promieniu od kilku do kilkudziesięciu centymetrów, czasami wydająca głos podobny do syczenia."