|
Szansę, to można dać jakiejś jednej czy drugiej rodzinie ale nie setkom tysięcy wrogich najeźdźców.
Do nas nie przyjeżdżają setki tysięcy, my nawet samych dzieci, tymczasowo, nie chcemy...
Poza tym, czy mogłabyś mi wytłumaczyć, dlaczego mam chcieć, żeby obok mnie mieszkali jacyś obcy, skoro ja wolę, żeby mieszkali swoi?
Kim są swoi? To ta sama narodowość? Czy ja jestem swoja?
Dlaczego mam się opiekować obcymi dziećmi, skoro polskie dzieci umierają z powodu braku pieniędzy na lekarstwa. Dlaczego adoptować obcych, skoro polskie bidule pękają w szwach?
Dlaczego dawać mieszkania i zasiłki najeźdźcom, skoro jest tylu polskich bezdomnych i biednych ludzi?
Masz rację!
To jest chore i nienormalne.
Najpierw trzeba się zaopiekować swoimi a dopiero później, jeśli coś zostanie, można myśleć o obcych.
Ja staram się dzielić tym co mam, ochłapów nie dałabym nawet psu. Czasem trzeba ciut odebrać swoim.
|