Bez zagla i silnika kiedys to praktykowalem. Ech szkola, fajne czasy... Lubilem na splywie kajakowym (po jeziorach mazurskich) zostawac w tyle, a potem wkladalismy z kumplem powloczke od koldry na dwa wiosla i doganialismy peleton >:)
PS. wtedy wszystko mielismy w plecakach i workach razem z namiotami.
Kpt.Wojtek 🌟